Na dzisiejszą niedzielę Kościół katolicki poleca swoim wiernym czytanie fragmentów listu św. Pawła do Galatów. Znaczenie tych słów tłumaczy Jan Turnau.
Z szacunku dla resztki siwych włosów i demencji, można by to wystąpienie przemilczeć ! Ale historyczna prawda nie pozwala. Prelegent rozwodzi się nt niewolnictwa w antycznej Europie i Ameryce północnej a pominął setki lat i miliony ofiar ewangelizacji: Ameryki południowej, Australii, Afryki i Azjii. Tam katoliccy oprawcy z ewangelią w ręku mordowali niewinnych niewiernych. To to samo jakby teraz usprawiedliwiać wyczyny hitlerowców w obozach zagłady !!!
Pan Turnau mówi takie rzeczy i tak je mówi, że jasne jest, że nie szanuje odbiorcy. Kręci, plecie, "wyonaca" jak sam o wykręcaniu ewangelii mówi, ale on te wyonacenia stosuje wobec odbiorcy mając go za półgłówka. Demonstruje esensję katolickości.
Gadanie tak zwanego świętego Pawła nic nie jest warte, bo też nie było warte. Turnau tą bezwartościowość sam, nieświadomie, objaśnia: od Żyda Filemona zwiał niewolnik i zawitał do Pawła. Paweł się zwraca do Żyda słowami, że może by ewentualnie wyzwolił tego niewolnika co zwiał Żydowi. Sam zaś przedstawia w swoich mniemanych pismach twierdzenie, że wszyscy są równi i niewolnictwo jest niedopuszczalne. Gada, że "nie ma czegoś takiego jak niewolnictwo, bo wszyscy jesteśmy wolni". Gdyby tak było, Paweł nie robiłby zawoalowanych i subtelnych sugestii pod adresem Żyda, tylko jasno mu wyłożył, że Żyd może spadać do studni, bo jego niewolnik nie jest żaden niewolnik. Zaś "akt wyzwolenia" nie tylko nic nie znaczy, ,ale jest dowodem podłości Żyda. Wolnego człowieka się nie wyzwala, to go w ogóle nie dotyczy. Paweł nic takiego nie robi.
To jest oczywiste, że nic takiego nie robi bo i nie zrobi nic takiego całe chrześcijaństwo, które znakomicie żyło z niewolnictwa: Kościół był właścicielem niewolników i chrześcijanie byli właścicielami. Nie wszyscy. Reszta sama była niewolnikami. U swoich "braci w wierze".
Turnau robi charakterystyczne krętactwo, mówiąc, że "przyszly długie wieki" , "gdzie chrześcijaństwo było tolerancyjne dla różnych okropności". Żadne "długie wieki nie przyszły", tylko chrześcijaństwo przyszło i ono przez te "długie wieki" nie "tolerowało", ,ale samo "różne okropności", które nie były "okropnościami" tylko masową, wielowiekową zbrodnią, ludobójstwem wcielonym - tworzyło, realizowało, żyło z nich, wyznaczając standardy zbrodni przez niemal dwa tysiące lat.
"No, było niewolnictwo" - przyznaje Turnau. "Cóż powiedzieć, no, tak to jest" - dodaje z pewnym zakłopotaniem. Nie, panie krętaczu Turnau, nie "tak to jest", tylko tacy są, to są KATOLICY. I pozostali chrześcijanie. To ich dzieło. Czytali tą swoją Biblię, te swoje ewangelie, czyli tą "miłość bliźniego: i dokonywali zbrodni przez dwa tysiące lat. NO, TAK TO JEST!
Wszystkie komentarze
Gadanie tak zwanego świętego Pawła nic nie jest warte, bo też nie było warte. Turnau tą bezwartościowość sam, nieświadomie, objaśnia: od Żyda Filemona zwiał niewolnik i zawitał do Pawła. Paweł się zwraca do Żyda słowami, że może by ewentualnie wyzwolił tego niewolnika co zwiał Żydowi. Sam zaś przedstawia w swoich mniemanych pismach twierdzenie, że wszyscy są równi i niewolnictwo jest niedopuszczalne.
Gada, że "nie ma czegoś takiego jak niewolnictwo, bo wszyscy jesteśmy wolni".
Gdyby tak było, Paweł nie robiłby zawoalowanych i subtelnych sugestii pod adresem Żyda, tylko jasno mu wyłożył, że Żyd może spadać do studni, bo jego niewolnik nie jest żaden niewolnik. Zaś "akt wyzwolenia" nie tylko nic nie znaczy, ,ale jest dowodem podłości Żyda. Wolnego człowieka się nie wyzwala, to go w ogóle nie dotyczy.
Paweł nic takiego nie robi.
To jest oczywiste, że nic takiego nie robi bo i nie zrobi nic takiego całe chrześcijaństwo, które znakomicie żyło z niewolnictwa: Kościół był właścicielem niewolników i chrześcijanie byli właścicielami. Nie wszyscy. Reszta sama była niewolnikami. U swoich "braci w wierze".
Turnau robi charakterystyczne krętactwo, mówiąc, że "przyszly długie wieki" , "gdzie chrześcijaństwo było tolerancyjne dla różnych okropności".
Żadne "długie wieki nie przyszły", tylko chrześcijaństwo przyszło i ono przez te "długie wieki" nie "tolerowało", ,ale samo "różne okropności", które nie były "okropnościami" tylko masową, wielowiekową zbrodnią, ludobójstwem wcielonym - tworzyło, realizowało, żyło z nich, wyznaczając standardy zbrodni przez niemal dwa tysiące lat.
"No, było niewolnictwo" - przyznaje Turnau. "Cóż powiedzieć, no, tak to jest" - dodaje z pewnym zakłopotaniem. Nie, panie krętaczu Turnau, nie "tak to jest", tylko tacy są, to są KATOLICY. I pozostali chrześcijanie. To ich dzieło. Czytali tą swoją Biblię, te swoje ewangelie, czyli tą "miłość bliźniego: i dokonywali zbrodni przez dwa tysiące lat. NO, TAK TO JEST!