'Władza wzięła na przetrzymanie. Nie było żadnej afery KNF. Była prowokacja upadającego bankiera. Woda w usta, 'wina Tuska' , 'Polacy nic się nie stało' - komentuje aferę KNF Jarosław Kurski.

Jak w tym wszystkim znaleźć sens, gdy Markowi Chrzanowskiemu, złapanemu na gorącym uczynku i tak wszystko ujdzie na sucho. Powie się, że to patriota, że to profesor godny zaufania. A na koniec, szef NBP Adam Glapiński wystawi mu świadectwo najwyższej moralności. 'Jak mawiał narodowy wieszcz: Sitwo, Ojczyzno moja! Chciałeś Jarku zostać emerytowanym zbawcą narodu, zostałeś ojcem chrzestnym, capo di tutti capi' - kończy Jarosław Kurski. Zobacz komentarz.
Więcej
    Komentarze
    "Miernoty wszystkich krajów łączcie się!!!"- hasło partii PiS.
    wladekb4 ALLEE CEELLNNEE!!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dobrze powiedziane! Jarkacz pewnie zbije kota w bezsilnej złości.
    już oceniałe(a)ś
    120
    0
    Kuźwa, jakie to dramatyczne i niestety prawdziwe.
    już oceniałe(a)ś
    96
    2
    Złożę mu propozycję nie do odrzucenia.
    Mario Puzo – Ojciec Chrzestny
    już oceniałe(a)ś
    55
    1
    Wreszcie prawidłowa reakcja i odwaga.Brawo Panie Kurski.To jest prawdziwie legalna mafia ,a pański brat też bierze w tym udział.Myślę,że na darmo nie stałem pod Stocznią i wreszcie doczekam ,że łajdacy skończą w więzieniu.Tak o tych łobuzach powinny pisać wszystkie gazety,odważnie ,czytelnie i zrozumiale.
    już oceniałe(a)ś
    42
    0
    I tak właśnie skończy zwykły poseł - nie tylko z kompleksem, ale i piętnem Herostratesa. A polska demokracja odrodzi się silniejsza i bez luk, które mafia PiSowska unaoczniła wszystkim.
    @zgryz
    Kiedy się odrodzi? Za rok czy za pięć? Ciężko tak czekać!
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    Przywilej nieodpowiedzialnosci i głupoty dany ludziom małym i głupim prowadzi do największego nieszczęścia, tak mawiał Jasienica, który dzisiaj byłby z pewnością w obozie pana jarka i po co mu to było patrząc na dzisiejszą pislandie.
    już oceniałe(a)ś
    28
    0
    Dobrze zarabiałeś, chroniła cię policja i sądy. Nie potrzebowałeś mej przyjaźni. A teraz przychodzisz do mnie: „Don Corleone, sprawiedliwości”. Ale nie prosisz z szacunkiem. Nie proponujesz przyjaźni. Nie zwiesz mnie Ojcem chrzestnym.
    już oceniałe(a)ś
    23
    0