W PiS-ie nazywają go 'pancerny Marian'. Zaufany człowiek prezesa Kaczyńskiego został w ub. tygodniu prezesem Najwyższej Izby Kontroli, wbrew obawom opozycji, że jego polityczne związki go zdyskwalifikują.
Udało nam się zapytać, jak odnosi się do tych zarzutów i czy NIK pod jego przewodnictwem rozpocznie kontrole ws. lotów najważniejszych osób w państwie.
Zobacz materiał Justyny Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze
To satrapia, którą jeszcze możemy pognać.