Pomoc dla frankowiczów była jedną z głównych obietnic jakie wygłaszał w swojej kampanii Andrzej Duda. Była ona również powtarzana przez Beatę Szydło, mówiła o możliwości przewalutowania kredytów na złotówki 'po kursie z dnia zaciągnięcia pożyczki'. Wczoraj wieczorem Sejm przyjął okrojony projekt ustawy wsparcia dla frankowiczów. Co z niego wynika?
Od 2020 r. ma zostać rozszerzony Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który powstał w 2015 r. z inicjatywy rządów PO. Frankowicze będą mogli dostać nieoprocentowaną pożyczkę od rządu sięgającą maksymalnie do 2000 zł miesięcznie przez 3 lata, a potem spłacić ją w 12 lat. Nie ma mowy o żadnym przewalutowaniu. Frankowicze czują się oszukani.
Co na to ministrowie rządu PiS, prezydenta i była szefowa sztabu Andrzeja Dudy? Pyta Justyna Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze
Czy do października suweren PiS'u zrozumie, że "obietnicą frankowa" może podcierac d.. e.
Obietnicą kwoty wolnej też. Samochodami elektrycznymi, stepkami, doplatami dla rolników
i innymi fruktami. Suweren ma 500 + i 880, lecz ma to ze swoich kieszeni. Poza tym: ma popierać i nie przeszkadzać. Suweren słyszał kłamstwa o poprzednikach i uznał je za prawdę objawiona. Jeden suweren, jedna partia i jeden wódz. To już było.
Po ostatnim dobrym wodzu (GIERKU) i dobrej partii (PZPR), zadluzenia splacalismy przez lata. Teraz bedzie tak samo. Dojdzie kredyt za dwie wieże oligarchy z Nowogrodzkiej.
Tego "spieprzaj dziadu" nie mogła użyć ze względu na prawa autorskie. Slowa te zarezerwowane są dla klasyka.
Adrian i obietnice. Daj spokój. Co on biedaczek może? Prezesik wyznacza mu granice.