Jan Maria Jackowski w specjalnym piśmie do prezesa NBP Adama Glapińskiego pytał o zarobki jego współpracowniczki. W 'Gazecie Wyborczej' opisaliśmy,
że Martyna Wojciechowska zarabia co najmniej 65 tys. zł. Okazuje się, że szefowa departamentu komunikacji i promocji zarabia z dodatkami znacznie więcej, bo dostaje też 11 tys. zł z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Justyna Dobrosz-Oracz zapytała o komentarz do całej sprawy Jarosława Gowina. Zobaczcie wideo.
Wszystkie komentarze
bo się nie skarżyła! A w ogóle Panie Gowin to pan jest
członkiem "Dobrej Zmiany" która nepotyzm i złodziejstwo
wyniosła na poziomy nieznane po 1989 r. Jakby był Pan
uczciwy to nie zadawałby się Pan z tymi hipokrytami
i kombinatorami.
Tak dokładnie znasz moje myśli ? Brawo ! Masz 100% racji !
Uczciwość? A ile to kosztuje?
Aaa, to w takim razie łatwo przewidzieć, że się nie potwierdzą.
Dzięki!
Brak kreski nad w nazwisku tego pna g.
A jeszcze bardziej skandaliczne jest to, że zwykły poseł, Jarosław Kaczyński nie zarządził jeszcze obniżki uposażeń niektórych pracowników NBP i nie "poprosił" swego przyjaciela, by podał się do dymisji.
Wiemy więc, że normalne zarbki znajdują się gdzieś w przedziale od pensji ministra do pensji szefowej departamentu W NBP.
Należy zadać zasadnicze pytanie, czy Pani Wojciechowska, która co prawda zarabiała te pieniądze, ale czy się cieszyła! Główny moralizator IV PRL powinien zadać to pytanie!!
Oby
Wku....ni sa bo maja mniej.Ale pracują nad tym
Jeszcze jest A.Duda.
Chytry, widać!
kąpią się. Reszta - zgoda.