- Mamy do czynienia z kolejną bulwersującą sprawą. Prawdopodobnie z kolejnym złamaniem prawa w polskim parlamencie - mówił w Sejmie Marcin Kierwiński z PO. Chodzi o sprawę posła Konrada Głębockiego, który mimo mianowania na stanowisko ambasadora, brał czynny udział w sejmowych głosowaniach. Wygaśnięcie mandatu Głębockiego nastąpiło 5 czerwca. Z informacji zawartych na stronie internetowej Sejmu wynika, że Konrad Głębocki jeszcze 6, 7 i 15 czerwca wziął udział łącznie w 175 głosowaniach.
Wszystkie komentarze
Nadaje sie do Wloch!
Juz jest skorumpowany, ale zawsze sie mozna czegos nowego nauczyc.
Capo di tutti capi ma takich zdolnych na peczki.
Cap co capi
Nie robił by tego, gdyby nie miał za to kasy, a tak lewa kasa i dobro
dla kolesi z PiSu. Dwie korzyści dla obu stron, czyli wilk syty i PiS
uszczęśliwiony.