Władysław Frasyniuk oświadczył, że nie stawi się na wezwanie prokuratury. Byłemu opozycjoniście zarzuca się popełnienie przestępstwa z art. 222 par. 1 kk, czyli naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, podczas miesięcznicy smoleńskiej. W odpowiedzi zaatakował go poseł PiS, były kolega, związkowiec 'Solidarności'. - Jest mi przykro, że osoba, z którą podpisywaliśmy wniosek o rejestrację 'Solidarności', zachowała się cynicznie - mówi Jan Mosiński i żali się, że za rządów PO-PSL został pobity przez policję. Kiedy dokładnie? I posypało się...
Wszystkie komentarze
Wszystko się zgadza ale nie podoba mi się ten 'sort'. Bo przecież walczymy z podziałami, prawda?
Powiem inaczej: pis przyciąga ludzi, którzy chcą władzy, po trupach do celu...
To sku...syn jeden piSSowiec.
I jeszcze myśli, że jak sobie wepnie w klapę biało-czerwoną odznakę -to mu wszystko wolno.
Na pohybel z tym bandytą :(
No zeszszzszsz
Poza tym czasy o ktorych mowi mosinski to czasy radzieckiego rezimu w Polsce, a teraz podobno mamy wolnosc i demokrecje ?!!!
Towarzyszu związkowcu, chyba wam, wiecie rozumiecie, ten gaz resztki mózgu z czaszki wydmuchał.
Może dlatego, że w 1980-81 był nikim do tego stopnia, że Jaruzel go nie internował, i wobec Frasyniuka to rzeczywiście jest kelnerem (którym był w latach 1983-84).
Dałam minus. Za "geja". Za "osła". Ani jedni, ani drugie nie są inwektywą.