'Damy sobie radę' - tak poseł PiS Andrzej Melak skwitował pytania naszej reporterki w sprawie jego zeznań w prokuraturze. Powiedział zupełnie, co innego niż szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Wicemarszałek przyznał, że podczas kryzysu sejmowego w grudniu 2016 tak ustawiono krzesła, by zablokować dostęp do stołu prezydialnego opozycji. Zupełnie co innego stwierdził pod przysięgą prezes PiS Jarosław Kaczyński. Sprzeczności są też w zeznaniach marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Mimo tego, a według opozycji, własnie dlatego, prokuratura umorzyła tę sprawę. Zakwestionował to sąd 18 grudnia 2017 roku. Sędzia Igor Tuleya podejrzewa, że posłowie mogli składać fałszywe zeznania. Chce by zbadali to śledczy. Co mówili najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości podczas przesłuchania za zamkniętymi drzwiami, a co publicznie? Dotarliśmy do dokumentów. Zobacz materiał Justyny Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze
I do wsadzenia winnych.
W normalnym kraju tak... W Wolsce można odwołać rząd za ośmiorniczki, a za łamanie Konstysucji , to już nie...
Minimum 6 miesiecy, do 8 lat.
Dodac Trybunal Stanu.
Albo im sie dyrektywy pomylily.