- Nie ma inwestora, majątek Zachemu zostanie sprzedany - mówi Rafał Baniak, wiceminister skarbu państwa. Związkowcy już nie walczą o utrzymanie miejsc pracy. Chcą negocjować wysokość odpraw.
Kilkudziesięciu pracowników spółek zależnych od Zachemu wkrótce straci pracę. Jeśli zakład upadnie, wypowiedzenia w mniejszych firmach może dostać kilkaset osób. A niektórym grozi bankructwo - alarmują związkowcy
Ruszają zwolnienia grupowe w Zachemie. W tym roku zakład planuje zwolnić 58 osób, a najpóźniej w styczniu - 511. Pracownicy mają dostać po ok. 40 tys. zł odprawy. Związkowcy liczą, że zakład da się jeszcze uratować.
Kilkaset osób protestowało przed siedzibą dyrekcji Zachemu. Do oczekiwanego spotkania z przedstawicielami Ciechu nie doszło, gdyż do Bydgoszczy nie przyjechali. Oficjalnym powodem takiej decyzji był fakt zorganizowania przez związkowców manifestacji.
Dziś odbyły się duże ćwiczenia symulujące awarię. Wszystko po to, aby w razie prawdziwego zagrożenia służby ratownicze były przygotowane i dobrze ze sobą współpracowały.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.