Karany za gwałty i znęcanie się mężczyzna, który zdaniem sądu powinien trafić do ośrodka dla wciąż groźnych eksskazańców w Gostyninie, jednak będzie miał tam swoje miejsce.
Mężczyzna, który odbył karę 10 lat więzienia za gwałty i znęcanie się, miał trafić do "ośrodka dla bestii" w Gostyninie, ale zabrakło tam dla niego miejsca. Dzisiaj o jego dalszym losie zadecyduje szczeciński sąd.
Dyrektor Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym wskazuje na przeludnienie placówki od lat. Potwierdza to także choćby rzecznik praw obywatelskich. A mimo to sądy wciąż kierują tam kolejne osoby.
Ośrodek w Gostyninie, gdzie izolowane są osoby uznane za zagrożenie, przestał przyjmować pacjentów. Powodem jest przepełnienie i złe warunki życiowe. - Mamy 91 pacjentów na 60 miejsc. Jest bardzo źle - uzasadnił decyzję dyrektor placówki.
Pacjent Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym, z którym korespondowaliśmy mailowo, napisał, że jedną z osób, od których on i inni pacjenci otrzymują wsparcie, jest prof. Uniwersytetu Warszawskiego, karnista Monika Płatek.
- To, co się dzieje w Gostyninie, świadczy o zaburzeniach relacji między pacjentami i tymi ,którzy nim rządzą - uważa dr Hanna Machińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Pacjenci znów nie wytrzymali nieludzkich warunków i podjęli głodówkę.
"Nie godzimy się na izolację w warunkach gorszych niż więzienne" - napisali pacjenci ośrodka w Gostyninie. 39 osób od poniedziałku odmawia przyjmowania pożywienia, domagając się poprawy warunków życia i respektowania ich praw.
Czwartkowy komunikat Ministerstwa Zdrowia sprawia, że ostatni dzień roku zapisuje się w kalendarzu czarną barwą. Znów mamy wzrost liczby zakażeń i bardzo dużo zgonów.
To są dane, jakie w środę podało Ministerstwo Zdrowia.
To było do przewidzenia - po świątecznych raportach z niewielkimi liczbami zakażeń ich ilość znów idzie w górę. A to oznacza, że wirus jest obecny, atakuje i trzeba się nieustannie przed nim chronić.
Dziś dane Ministerstwa Zdrowia dla całego kraju, po dwóch dniach ze stwierdzonymi niższymi liczbami zakażeń, znów poszybowały w górę. W całej Polsce stwierdzono aż 12361 zakażeń.
Piątkowe dane z Ministerstwa Zdrowia wskazują tymczasem, że w całym kraju liczba zakażeń lekko spadła. Jednak wciąż bardzo dużo chorych na COVID-19 umiera.
Według czwartkowych danych z Ministerstwa Zdrowia liczba zakażeń nieznacznie spadła. Jednak wysoka jest liczba przypadków śmierci. Nie u wszystkich zmarłych główną przyczyną śmierci były choroby współistniejące.
Po poniedziałkowych i wtorkowych bardziej optymistycznych danych z Ministerstwa Zdrowia o skali zakażeń w środę mamy informacje o wzrostach. I już nie jest optymistycznie. Umiera wiele osób niemających chorób współistniejących.
Chodzi oczywiście o te zakażenia, które zostały potwierdzone wynikami badań. Jednak wiele jest dowodów na to, że nie wszyscy, którzy mają objawy, nie zgłaszają się po skierowania na testy na koronawirusa. Mimo to wtorkowe dane są - ostrożnie rzecz...
Właściwie można by się już do tego przyzwyczaić, bo poniedziałkowe dane z Ministerstwa Zdrowia są zwykle niedoszacowane. Zwykle tłumaczy się to mniejszą liczbą badań w czasie weekendu. Tym razem jednak informacje ministerialne i te ze szpitala...
Tak złej statystyki już dawno nie było. Jeśli chodzi o sam wzrost zakażeń, najwyższy jest w samym Płocku.
Ministerstwo Zdrowia opublikowało dane dotyczące epidemii i wynika z nich, że potwierdzonych przypadków koronawirusa znów jest więcej. Pytanie - czy w statystyce uwzględniono na pewno wszystkie przypadki? Specjaliści twierdzą, że liczby są...
W ciągu dwóch dni w szpitalu wojewódzkim zmarło pięć osób chorych na covid. W raportach Ministerstwa Zdrowia za ostatnią dobę mamy informację o siedmiu osobach zmarłych w subregionie płockim.
Ale, niestety, na piątkowej telekonferencji dyrektor placówki Stanisław Kwiatkowski poinformował o pięciu zgonach w ostatniej dobie. Mówił też o szpitalu tymczasowym - że tam przyjmowanie pacjentów rozpocznie się od 9 grudnia.
Z danych Ministerstwa Zdrowia za ostatnią dobę wynika, że w całym kraju znów wzrosła liczba nowych zakażeń i wciąż na niepokojąco wysokim poziomie utrzymuje się liczba zgonów z powodu koronawirusa. W regionie płockim również przybyło sporo osób, u...
Dane o nowych zakażeniach i zgonach podawane są obecnie przez Ministerstwo Zdrowia, także dla miast i powiatów. W porównaniu z tymi z wtorku w całej Polsce potwierdzono więcej nowych zakażeń.
Pierwsze miejsce w niewesołej statystyce epidemicznej na Mazowszu zajmuje stolica - 214 nowych zakażeń. Płock (bez powiatu) z wynikiem 59 zakażeń zajmuje drugie miejsce, a trzecie Siedlce - 40.
Ostrożny optymizm bierze się stąd, że zmniejsza się powoli, ale systematycznie liczba chorych na COVID-19, leczonych w szpitalu na Winiarach. W piątek rano było ich tam 89. Niestety, w ostatniej dobie zmarło tam dwóch pacjentów.
A w powiecie płockim - 56, a 2 osoby zmarły. To można wyczytać na stronie gov.pl.
Na podstawie komunikatów z sanepidów można by wysnuć wniosek, że epidemia w pow. sierpeckim i gostynińskim jest już w odwrocie. Tam w ostatniej dobie odnotowano tylko po kilka zakażeń. Na razie jednak lepiej z tak znacznych spadków nie budować...
Sobota w komunikatach sanepidów z Płocka, Sierpca i Gostynina nie wypada dobrze, choć z ulgą można przyjąć, że tym razem nie ma żadnych informacji o zgonach.
Codziennie w Płocku ktoś dowiaduje się, że członek jego rodziny czy znajomy odebrał pozytywny wynik na koronawirusa. W całym subregionie w ostatniej dobie przybyły aż 223 zakażenia.
Od początku trwania epidemii według komunikatów z Płocka, Sierpca i Gostynina zachorowało na COVID łącznie 4119 osób. Ozdrowieńców w całym subregionie jest już 2323. Ale też nie wszyscy pokonali groźnego koronawirusa; z jego powodu zmarło 92 chorych.
W dodatku ciągu ostatniej doby do szpitali zostało skierowanych kolejne 9 osób; w sumie w całym subregionie aktualnie hospitalizowanych jest 171 chorych. To wszystko trudno uznać za zwiastuny końca epidemii.
To dane z sanepidów tylko z ostatniej doby. Dodajmy, że w tym czasie 16 kolejnych chorych musiało znaleźć się w szpitalu, a 441 zostało skierowanych na kwarantannę.
I znów najgorzej jest w Płocku i powiecie. Sanepidy z Sierpca i Gostynina nie mają w swoich komunikatach informacji o zgonach, a nowych zachorowań w ostatniej dobie zarejestrowały po mniej niż 10.
Antyszczepionkowcy, antycovidowcy, ci, którzy nie wierzą w wirusa niosącego ciężkie choroby i śmierć, ale wierzą mocno w ogólnoświatowy spisek, za nic mają argumenty wyrażone liczbami. A te, niestety, wciąż są pesymistyczne.
Z trzech wchodzących w skład subregionu miast i powiatów wciąż najgorzej jest w Płocku i powiecie ziemskim. Tutaj COVID ostatniej doby zebrał tragiczne żniwo.
Piątkowe komunikaty sanepidów nie napawają optymizmem. Najgorzej jest w Płocku i powiecie płockim.
I znów najwięcej zachorowań w ostatniej dobie ujawniono za pomocą testów w Płocku i powiecie płockim. W całym subregionie aż 3037 ludzi aktualnie jest na kwarantannie.
Ozdrowieńców jest 67, ale najbardziej dziś cieszy, że nie ma w komunikatach nic o osobach zmarłych.
To najnowsze dane z komunikatów senepidów w Płocku, Gostyninie i Sierpcu. Od początku pandemii w całym regionie zachorowało już ponad 3 tys. jego mieszkańców, 66 zmarło.
To dużo, zważywszy na to, że sanepid w Płocku nie jest w pełni wydolny z racji masowych zachorowań i kwarantann swoich pracowników. A właśnie na jego terenie zakażeń jest najwięcej, ponad 100.
Jak zwykle w niedziele komunikaty sanepidów są trochę łagodniejsze. Zarówno w subregionie płockim, jak i w kraju. Ale niestety, to jeszcze nie oznacza, że można mieć nadzieję, iż epidemia zbiera się do odwrotu. Wciąż jest bardzo groźnie,...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.