Dni Morza 1972 r. - 250 artystów, biuro polityczne, tysiące szczecinian i strzał z zabytkowej armaty. Wielka zabawa zamieniła się w koszmar
Kiedyś przyszła starsza pani i zamówiła drinka. Co mam zmieszać z czym? - pytam. Jak to co? Wódkę z colą!
Rozpoczęła się przeprowadzka kupców z sąsiedztwa Stadionu Dziesięciolecia. Ciężarówki wywożą blaszane budy w okolice dworca autobusowego - tak równo 10 lat temu pisaliśmy o wyprowadzce kupców ze słynnego Jarmarku Europa.
Bogusława Fiał, matka Marleny, stoi obok prokuratora. Naprzeciwko, w odległości kilku metrów, widzi oskarżonego. Niepokoi się, czy z ust sędziego padnie słowo "dożywocie". Chce tego. Bardzo
Wraz z epidemią nakręcała się spirala strachu. Lekarze losowali, który z nich będzie pełnił dyżur na oddziale zakaźnym, pielęgniarki zwalniały się z pracy, a do opieki nad chorymi wysyłano wychowanice domu dziecka. Najdrobniejsze zwichnięcie ręki...
Gdy była wściekła, krzyczała: łajza, impotent, mięczak, pantoflarz, baba, flak, ciota i podnóżek. Potem zaczynała bić
Akcji "Dzieciaki do domu" życzymy powodzenia, bo uważamy, że dzieci w dużych domach dziecka zostawiać nie należy. Ale z idealizmu, z którym wystartowaliśmy do tej pracy, nie zostało nic.
Szanowni Państwo K. Ile żarówek wolno mi świecić i o jakich porach? Jaką zapewnicie mi temperaturę w pokojach? Ile litrów ciepłej wody mam mieć dziennie na mycie naczyń, a ile w środę i sobotę do kąpieli?
Tadziu to symbol sukcesu. Przed laty przyszedł w japonkach na szczecińskie targowisko Turzyn. Dziś wyjeżdża stąd mercedesem. Gdy jeszcze chodził w japonkach, podszedł do stoiska z damską bielizną i przedstawił się. Stąd wiadomo, że nazywa się Tand...
- To wszystko zdarzyło się w sekundzie. Tak cicho i miękko, jakby nic się nie stało. Cicho, bo kamienie zatrzymały się na ciałach - wspomina świadek. - Nie było, poza ospą i powodzią, takiej masowej tragedii w powojennej historii miasta - mówi...
W Warszawie, w odróżnieniu od wsi, rower nie jest podstawowym środkiem transportu - oznajmił rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i zapowiedział stosowne działania po tym, jak ekolodzy wymalowali ścieżkę rowerową wzdłuż ul. Świętokrzyskiej.
Goya to nazwisko hiszpańskiego malarza z przełomu XVIII i XIX w., twórcy cyklu "Okropności wojny". Zmarł 15 kwietnia 1828 r., nigdy nie widząc Bałtyku. Następny dzień, 16 kwietnia - tyle że 1945 r. - jest w pewnym sensie puentą dzieła Goi. Dwie...
Czy głośnej tragedii spod Tarnowa, w której zginął kierowca tira, można było uniknąć? Z dziennikarskiego śledztwa "Wyborczej" wynika, że informacje o młodych ludziach, którzy rzucają kamieniami i lodem z wiaduktów, policjanci mieli znacznie...
Trzydzieści lat profesor z Akademii Świętokrzyskiej pomagał koledze z Republiki Południowej Afryki śledzić kielecki trop słynnego mordercy Kuby Rozpruwacza. Nie przeszkodziły im ani komunistyczny reżim, ani znienawidzony na świecie apartheid.
Plac Piłsudskiego, plac Zwycięstwa, plac Saski. Miejsce niezwykłe. Jak w lustrze odbijają się w nim dzieje i kondycja Warszawy.
Ostatni skazany na karę śmierci w Szczecinie przed egzekucją wypił szklankę wina i stwierdził, że jest gotów. Ale do końca nie powiedział, czym obraziła go ofiara
Głucha cisza zapadła po kradzieży brylantów na targach biżuterii Amberif w Gdańsku. Policja i prokuratura wiedzą tak dużo, że są już blisko sprawcy, i nie chcą go spłoszyć? A może wiedzą tak mało, że prawie nic?
"Przeszywa ich myśl, że zdarzy się cud. Kora może okaże się kosmitką. Przecież jest nie z tej Ziemi. Ostatnie minuty są naprawdę magiczne. Planety szaleją. Wzywają Korę do siebie"
Jacek M. podając się za dziennikarza, zdobył zaufanie (i nie tylko) kieleckich elit. - Myślę, że liczba osób, które Jacek M. naciągnął na pożyczki w Kielcach, jest ogromna - mówi radny Zbigniew Kośmider.
W przestrzeni Radomia ukształtował się ogromny, zwarty przestrzennie obszar ubóstwa i szczególnego nasilenia zjawisk patologii społecznej. Teren ten obejmuje praktycznie całą centralną część miasta. Skala i nasilenie zjawisk negatywnych pozwala...
Zakończyła się dwudziestoletnia walka o powołanie uniwersytetu w Rzeszowie. "Za" głosowało 388 posłów, sześciu było przeciw, ośmiu wstrzymało się od głosu. Był początek czerwca 2001 roku
Dyrektorzy dwóch dynowskich szkół, w których w tym roku unieważnione zostały matury, nie staną przed komisją dyscyplinarną dla nauczycieli przy wojewodzie. Wszystko wskazuje także na to, że nie będzie prokuratorskiego postępowania.
W dwa miesiące po uroczystym otwarciu Borne-Sulinowo ma 50 stałych mieszkańców. Dochodzą tu już autobusy PKS, czynny jest jeden sklep i bar "Pod Orłem". Wkrótce zacznie przyjmować dentysta.
Dwa wagony z mokotowskiej zajezdni przejechały w środę nad ranem siedem kilometrów bez motorniczego. W końcu wykoleiły się na Nowowiejskiej. Zmiotły z powierzchni ziemi kwiaciarnię i zatrzymały się na witrynie sklepu mięsnego.
Zaczepiają dzieci, zastraszyli właścicieli sklepów, kradną i niszczą samochody. Policja nic nie robi i narzeka na prokuraturę. Prokurator powiedział, że przyjeżdża tylko do drastycznych przypadków. Mamy czekać, aż kogoś zamordują? Mamy się sami...
Na pogrzeb Rafała przyszło kilkuset nastolatków. - Budujecie mury pomiędzy osiedlami. Popatrzcie teraz na siebie. Kto z was będzie następny? - pytał ich podczas kazania ksiądz.
Człowiek podejrzany o zlecenie 10 zabójstw mówi o sobie "Boski Wiatr". Płatni zabójcy jadą na robotę tramwajem i dostają za nią 5 tys. zł. Jest też psychopatyczny gangster, który w więzieniu przyjmuje na audiencjach swoich podwładnych. I mistrz...
W toalecie gdańskiej dyskoteki Forty młody mężczyzna wsadził granat F-1 w slipki jednego z klientów. Skąd go zdobył? Odpowiedzi na to pytanie dostarczyło jedno z największych w ostatnich latach śledztw na Wybrzeżu
Amerykańskie bomby, które spadały na Gdynię w sobotnie popołudnie 9 października 1943 r., zabijały wszystkich bez wyjątku. Umierali Polacy, Niemcy, Anglicy, Francuzi i Włosi. Bomby sypały się z nieba jak kartofle z rozerwanego worka. Cel nalotu był...
Poplątane związki, wiara i religia w tle, brutalna zbrodnia. I to niejedna. Wreszcie mroczna tajemnica. W tej sprawie jest wszystko, co powinno znaleźć się w najlepszym kryminale. Ale to nie fikcja.
30 lipca 1981 roku łodzianki wyszły na Piotrkowską. Tłum skandował na przemian te same okrzyki: "Trzy zmiany - jeden głód", "Jak zjeść kartkę nożem i widelcem", "Kto jest odpowiedzialny za ten skandal", "Chleba i wolności", "Precz z podwyżką".
- Teraz to już jest w miarę normalnie, ale na początku było jak w komediach Barei - mówi jeden z urzędników. - Stereo albo, jak kto woli, wash and go - śmieje się drugi
- Był późny wieczór. Pod dom zajechała karetka z sanitariuszem - opowiada prof. Teresa Baranowska-George. - Usłyszałam, że mam natychmiast jechać do szpitala, bo dyżurna pani doktor nie daje już sobie rady.
Próbował uciekać, ale uzbrojeni w noże, maczety i kije bejsbolowe zabójcy dopadli go bez problemu. "Zachar" zmarł leżąc na chodniku przy kiosku Ruchu.
- Boję się, że któregoś dnia dyrektor przyjdzie z policją. Wstaję już o piątej, chodzę od okna do okna i patrzę, czy nie idą - opowiada Krzysztof.
Co może łączyć przedwojennego polskiego pocztowca z Gdańska, bratanka szwedzkiego króla i drugiego człowieka po Hitlerze? Wywiezienie z obozów zagłady do Szwecji 33 700 osób, wśród których połowę stanowili Polacy.
Dziewczynki zaczęły odmawiać "Pod Twoją obronę", potem śpiewały "Serdeczna Matko". I jeszcze krzyk "Mamo, ratuj!". Straszne, makabryczne, tak przejmujące - wspomina Zofia Jackowska, ocalała z tragedii na jeziorze Gardno harcerka .
Wyjazdy kolonijne w czasach PRL-u to był prawdziwy folklor. Stanowiły okno na świat, uczyły samodzielności, dostarczały zabawy, pozwalały dzieciom oderwać się od szarej codzienności. I zostawiły po sobie niezatarte wspomnienia. Bo tamtych kolonii,...
Gdy Dorota zrobiła kolejną awanturę listonoszowi, naczelnik urzędu pocztowego Mariola Nikodem nabrała wątpliwości: - To jej zachowanie, upór, niechęć, by listonosz przychodził do domu
Ośmioletni Szymek z porażeniem mózgowym nie został przyjęty do I klasy w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Sanoku, nie chodzi do szkoły. Rodzice się odwołali. Choć kuratorium oświaty zaleciło, by dziecko natychmiast przyjąć do szkoły,...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.