Prokuratorzy nadal umarzają sprawy o nawoływanie do przemocy na tle rasowym - alarmuje stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita i 56 innych organizacji.
Kelnerzy nagrali też byłych premierów i prezydenta. Nośniki utopili w Wiśle, ABW je odzyskała.
- Nie ma dowodów, że rodziny ludzi chowanych w późniejszych latach na ?Łączce? miały świadomość, że pod grobami leżą ofiary stalinizmu - mówi Andrzej Kunert, szef Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM).
Prokurator generalny chce postępowania dyscyplinarnego wobec śledczej, która umorzyła postępowania przeciwko autorom rasistowskich komentarzy.
Odprysk afery podsłuchowej. Prokuratura uznała, że skoro politycy sami klną, to nie powinni się dziwić, że potem są obrażani na forach internetowych.
Prawnicy sejmowi uznali, że przeszukanie CBA u posła Jana Burego, szefa klubu PSL, mogło naruszać konstytucję. Dzisiaj przed Sejmem będzie się z tego tłumaczył prokurator generalny Andrzej Seremet.
- Tu i tam zginęli niewinni ludzie. Poza tym nie ma żadnych podobieństw - uważa dr Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, wiceprzewodniczący tzw. komisji Millera badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia...
Państwowa Komisja Wyborcza zbada legalność uchwały PSL o wpłatach do partyjnej kasy od urzędników, którzy dostali posady dzięki rekomendacji ludowców. A czy inne partie też stosują takie mechanizmy?
Kto dostał posadę dzięki PSL, co miesiąc musi oddawać partii procent ze swojej pensji. Oporni dostają pocztą wezwania do zapłaty. Tak od ponad dekady działa legalny system napędzający handel stanowiskami.
3 proc. ze swojej pensji ma płacić każdy, kto dzięki partii dostał pracę - w całym kraju i w każdym urzędzie, który podlega politycznej kurateli. Ten proceder trwa od 2003 r.
Bez dobrej woli państw tej sprawy się nie wyjaśni - mówi prof. Marek Żylicz, ekspert międzynarodowego prawa lotniczego, członek komisji państwowej badającej katastrofę smoleńską
Prokuratura i CBA podejrzewają, że Jan Bury, szef klubu PSL, dostał sztabkę złota za załatwienie nominacji sędziowskiej dla córki znajomego biznesmena z Leżajska na Podkarpaciu. Tyle że do dziś nie jest ona sędzią.
Biznesmeni z Leżajska mieli płacić złotem za załatwienie ok. 20 spraw w urzędach państwowych. CBA podczas ostatnich akcji poszukiwało sztabek złota nawet u wiceministra infrastruktury.
Leszek Czarnecki, jeden z najbogatszych Polaków, żąda przeprosin od tygodnika "Wprost" za sugerowanie, że są na niego "kompromitujące materiały".
Po podkarpackich posłach pora na prokuratorów. CBA weszło do biura Anny Habało, szefowej rzeszowskiej prokuratury apelacyjnej, i Zbigniewa Niezgody, jej poprzednika.
Po podkarpackich posłach pora na prokuratorów. CBA weszło dzisiaj do biura Anny Habało, szefowej rzeszowskiej Prokuratury Apelacyjnej, i Zbigniewa Niezgody, byłego szefa tej jednostki.
Dzień przed głosowaniem nad wotum nieufności dla rządu prokuratura i CBA robią przeszukanie u szefa koalicyjnego klubu. Chodzi o aferę korupcyjną, w której występuje też wiceminister infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz z PO.
Agenci CBA od rana przeszukują biura szefa klubu PSL Jana Burego. Chodzi o aferę korupcyjną, w której występuje też wiceminister infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz, poseł PO.
- Ujawnienie nielegalnych nagrań rozmów polityków było uderzeniem we władzę, która zwalcza przestępczość - przekonywał wczoraj szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz podczas debaty nad swoim odwołaniem.
5 czerwca w restauracji Sowa & Przyjaciele szef CBA Paweł Wojtunik informował wicepremier Elżbietę Bieńkowską o możliwej korupcji na najwyższych szczeblach Ministerstwa Infrastruktury.
Komisja spraw wewnętrznych negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie szefa MSW złożony przez PiS. Dyskusja w rozgrzanej sejmowej sali była preludium do tego, co się będzie działo w środę w Sejmie.
"Wprost" twierdzi, że Roman Giertych chciał stworzyć grupę "wymuszającą pieniądze od najbogatszych Polaków". Jednak rozmowa mająca być tego dowodem jest pocięta, a redakcja dopiero pod naciskiem udostępniła fragmenty nagrań.
Roman Giertych pozywa "Wprost" za okładkę. Podsłuchujący Piotr Nisztor zapowiada, że pozwie Giertycha za to, że nazwał go "bandytą i gangsterem".
Przy trzech butelkach wódki były wicepremier i dwaj prawicowi dziennikarze negocjowali cenę, za jaką ma się nie ukazać książka o Janie Kulczyku. Jeden z rozmówców nagrał całe spotkanie.
Tajne negocjacje Romana Giertycha z autorem książki o Janie Kulczyku. Chodziło o to, by się nigdy nie ukazała. Książki nie ma, a rozmowa została nagrana. Teraz jej uczestnicy się oskarżają
Kelner, który podsłuchiwał polityków i biznesmenów, po wybuchu afery dowie się, że wspólnik oszukiwał go przy rozliczeniach za nagrania
Dwaj kelnerzy z warszawskich restauracji obciążają Marka Falentę, że ich namówił do nagrywania gości. Podsłuchy, których jest więcej, niż ma prokuratura, miały mu pomóc w interesach. Nie były do publikacji. Dlaczego więc Falenta je "wypuścił"?
Szef MSZ złożył do prokuratury zawiadomienie o działaniu zorganizowanej grupy przestępczej. Poinformował o tym w sobotę na Twitterze.
Czy to jest gigantyczna afera, w której są wielkie pieniądze, polityka i obcy wywiad, czy też banalna intryga kilku kelnerów?
U osób podejrzewanych o nielegalne nagrywanie ministrów ABW znalazła nagrania, których nie dostał tygodnik ?Wprost?. To najprawdopodobniej podstawa pierwszych zarzutów, które postawiono w aferze podsłuchowej.
?Nagrywano rozmowy w naszej restauracji. Mają być puszczone w poniedziałek wsieci? - ostrzegał wiceministra skarbu Rafała Baniaka menedżer z restauracji Sowa Łukasz N. w SMS-ie wysłanym 13 czerwca, dzień przed wybuchem afery podsłuchowej
Z Markiem Falentą spotkałem się w środę przed północą. Przyszedł w towarzystwie swojej partnerki oraz obrońców i z ogonem paparazzich, którzy jechali za jego samochodem. Był świeżo po przesłuchaniu w prokuraturze, gdzie postawiono mu zarzuty...
Prokuratura ujawniła nagranie z akcji w redakcji "Wprost". Na filmie widać długie, spokojne negocjacje i na końcu próbę siłowego odebrania laptopa redaktorowi naczelnemu. Ale ABW go nie poturbowała.
Menedżer restauracji Sowa & Przyjaciele ostrzegał polityków rządowych o kompromitujących nagraniach dzień przed wybuchem afery podsłuchowej. Za nagrywanie miał dostać 115 tysięcy złotych.
Według premiera za podsłuchiwaniem urzędników ma stać biznes gazowy i węglowy, którym rząd zagrażał. Ale nie podał konkretów
Premier zwrócił się wczoraj do Sejmu o wotum zaufania dla rządu. Zaskoczył opozycję, choć to lider SLD publicznie doradzał mu takie wyjście z kryzysu związanego z aferą podsłuchową
Prokuratura Warszawa-Praga nie chciała wczoraj podać informacji, kim jest drugi zatrzymany w aferze podsłuchowej. Jak dowiedziała się ?Wyborcza?, to Krzysztof R., szwagier i bliski współpracownik biznesmena Marka Falenty.
ABW zatrzymała wczoraj jednego z najbogatszych Polaków - Marka Falentę. Śledczy uważają, że to on mógł zdobyć nagrania podsłuchów od ?spółdzielni kelnerów?
Biznesmen Marek Falenta zna osoby związane z aferą podsłuchową: menedżera z restauracji Sowa & Przyjaciele i dziennikarza Piotra Nisztora.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.