Internet stał się pierwszym nowym wynalazkiem w dziejach, którego nie poddano praktycznie żadnym regulacjom. Dolina Krzemowa dostała carte blanche: róbta, co chceta!

Przyszłe pokolenia będą nas uważać za bandę idiotów. I nie mam w tej chwili na myśli katastrofy klimatycznej – w pierwszym zdaniu przyjąłem przecież optymistyczne założenie, że uda się jej uniknąć na tyle, że w ogóle będą jakieś przyszłe pokolenia.

Mówię o tym, co zrobiliśmy z internetem. Trudno im będzie zrozumieć nasz błąd.

Zawsze dotąd w historii ludzkości wynalezieniu nowej technologii towarzyszyły drobiazgowe regulacje mające dopilnować, żeby bardziej społeczeństwu pomogła, niż zaszkodziła. Druk, krosno, maszyna parowa, pociąg, telegraf, radio, lotnictwo, telewizja podlegały państwowej kontroli, najpierw ze strony różnych instytucji feudalnych, potem demokratycznych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Niestety, choć już w w pierwszej połowie lat 90-tych Internet był zapełniony śmieciem, nie dostrzegałem zagrożenia. Śmiałem się z Lem-a, który już był przerażony. Kiedy jednak wielkie korporacje zmieniły algorytmy tak, że decyduje wyłącznie klikalność, śmietnik zatriumfował. Wcześniej nie było takiej plagi płaskoziemców, antyszczepionkowców, nacjonalistów itd. Każdy wioskowy głupek miał swoją wieś i był niegroźny. Jego poglądy były izolowane. Dzięki Internetowi powstać mogła międzynarodówka wioskowych głupków. Nakręcają się swoją głupotą i umacniają w swoich przekonaniach, bo wreszcie mogą się kontaktować z rzeszą rozrzuconych po świecie wioskowych głupków. Wiele zjawisk ostatnich lat nie wystąpiłoby, gdyby nie Internet. Owszem, niektórych dobrych. Ale i wielu strasznych. Nie byłoby Państwa Islamskiego, gdyby banda idiotów nie skrzyknęła się przez Internet. Itp. itd.
    @apendergast
    Zgadzam się, ale wiesz, że ten „cytat” z Lema o internecie i idiotach jest zmyślony?
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    @Dead_Joe
    nie jest zmyslony - Lem to powiedzial w wywiadzie ktory zreszta byl publikowany pare lat temu w GW
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @yogi&ranger
    Prosiłbym o źródło.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Dead_Joe
    no już bez przesady; ja po proszę dla odmiany od ciebie jedno źródło do tego zdania.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @thenameless
    Aha, czyli jest zmyślony, tak jak pisałem.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @apendergast
    Tak naprawdę Lem powiedział, że internet jest tymczasową modą bez przyszłości, gdyż jest TYLKO po angielsku, a ludzie nie znają angielskiego!
    Potem jeszcze kilka razy zmieniał zdanie wraz z rozwojem internetu, ale akurat tego słynnego zdania o idiotach, jak się wydaje, nigdy nie wypowiedział.
    Dzisiaj, by znaleźć jego oryginalną opinię o internecie, należałoby zorganizować dogłębne wyszukiwanie w jego archiwum, gdyż internet jest zasypany jego najsłynniejszym "cytatem".
    Którego, jak się wydaje, nigdy nie wygłosił. :-)
    Ale publiczność kocha ten "cytat", kocha własną opinię o geniuszu i dalekowzroczności "wieszcza".
    Tak powstają legendy.

    Żeby było jasne - to nie jest krytyka Lema, kocham jego powieści, ale nigdy nie wpadło mi do głowy uważać go za wizjonera czy filozofa, raczej za wspaniałego powieściopisarza.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @uo.rety
    No jak nie wygłosił, przecież komentujący wyżej wyraźnie widział w „parę lat temu w GW”. Nie umie podać źródła, ale widział na bank! Ten cytat jest jak Yeti :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Dokładnie to samo sobie pomyślałam, gdy przeczytałam o tych planach, a w zasadzie to już o fakcie. Dziękuję za ubranie to w słowa. Można tylko dodać, że na naszych oczach i z naszym przyzwoleniem powstaje nowa religia, Wielki B. już patrzy.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Apple? A w jaki konkretnie sposób Apple rządzi Internetem? Microsoft ma dużo więcej do powiedzenia przez kontrolę nad Azure, Skype, LinkedIn, GitHub. Apple zrobił dla Internetowi dobrze, kiedy odesłał w niebyt technologię Flash, ale to historia sprzed paru lat.
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    Oby marionetek, a nie pacynek. (lalkarze wiedzą)
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Kto ma cenzurować internet -państwa? Czyli politycy - stanowczo nie. Zresztą są państwa które taką cenzurę nałożyły np. Chiny.
    już oceniałe(a)ś
    1
    7
    Żałosny tekst. Internet to nie tylko GAFA i banda kretynów korzystających z usług tych korporacji, w Polsce i na świecie. Autor chciałby państwowej regulacji internetu, takiej na przykład, jaką objął obecnie rząd PiS nad publicznymi mediami. Można sobie wyobrazić, jakby to wyglądało: masowa propaganda na każdej stronie, dyżurni trolle decydujący „po uważaniu”, czyj komentarz wyrzucić z forum, bo im się nie podoba, i zawiadamiający służby policyjne o delikwencie. Co innego sprawa kryptowaluty Facebooka, która rzeczywiście może doprowadzić do perturbacji na rynkach finansowych. Duże organizmy polityczne mogą się przed tym bronić, nie zdziwiłbym się, gdyby Unia Europejska zakazała operowania Librą na jej terenie, dla dobra jej obywateli. Na razie w konsorcjum tej kryptowaluty nie ma żadnego banku, więc dlaczego właśnie banki, według autora, miałyby ją narzucać swoim klientom? Powtarzam jeszcze raz: jest świat poza GAFĄ, i wielu ludzi swobodnie obywa się bez tej czwórcy, korzystając z Sieci.
    @real_nick
    Tak Ci się tylko wydaje. Nie musisz mieć konta na fb by ten wiedział o Tobie
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @setup101
    Ok, więc oddajmy świat korporacjom: niech wiercą pod biegunem północnym w poszukiwaniu ropy, dajmy GAFIE nieograniczoną władzę, bo przecież lud nie może żyć bez mediów społecznościowych, memów i paczek z Amazona. Już sam prezes przyznał, że głos ludu jest głosem Boga. Idźmy dalej tą drogą i rzeczywiście kasandryczny ton artykułu jest jak najbardziej na miejscu. A Ameryka może zawsze powiedzieć, że dając GAFIE te plenipotencje broni pax Americana. Kryzys 2008 r. pokazał, że biznes ma gdzieś wojenki kulturowe. Jak powiedział kiedyś prezes Exxonu: jesteśmy firmą globalną, działającą na wielu rynkach i polityka Stanów Zjednoczonych nie jest naszą polityką.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @real_nick
    i FB nie śledzi Cię, chociażby za pomocą wtyczek na GW?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @PSGL
    Coś się tak trollu przyczepił do tego śledzenia? Ciesz się, że masz tam u siebie ten Telegram i że na razie jeszcze jest podobno odporny na podsłuchiwanie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Akurat w USA pociąg, telegraf, radio, tv nigdy nie były kontrolowane przez państwo. Jedyną państwową firmą w Ameryce jest U.S. Mail. Więc trudno oczekiwać by nagle Wuj Sam zaczął kontrolować internet. W Europie jesteśmy przyzwyczajeni to tego że kolej, telekomunikacja, energia, radio i tv jeśli nie są, to przez dekady były państwowe, i to nie tylko w komunie ale także w zachodniej części kontynentu. Mamy tu do czynienia z dwiema odmiennymi filozofiami które dzięki barierze geograficznej współistniały do czasu gdy internet tę barierę zlikwidował i nie trudno przewidzieć która opcja przeważyła.
    @just_a_number
    kotrolowanie polega na regulacjach i tworzeniu ram prawnych dotyczacych takze aspektow technicznych, bezpieczenstwa, sprawozdawczosci finansowej itp ... a nie na wlasnosci...
    nie trzeba byc wlascicielem browaru zeby kontrolowac co mozna dodawac do piwa i od ilu lat mozna je legalnie pic - i oczywiscie ze zawsze byla kontrola, w USA takze, w wielu aspektach ostrzejsza niz w Europie
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    @just_a_number
    Chcesz powiedzieć, że w stanach każdy może położyć tory kolejowe o dowolnej szerokości i wypuścić na nie dowolny pojazd? Chcesz powiedzieć, że w stanach każdy może zacząć nadawać dowolny program na dowolnej częstotliwości? Czy jednak musi uzyskać od państwa (stanu) odpowiednie zezwolenia i pojazdy/programy muszą odpowiadać standardom bezpieczeństwa (dla programów będzie to np zakaz porno na otwartym, kanale...)
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @just_a_number
    Postaraj się odróżniać "kontrolowane" od "regulowane". A brak tych regulacji regularnie się Ameryce czkawką odbija: np. w postaci kryzysu 2008 r., który z resztą odbił się czkawką całemu światu. A ostatnio w postacji dopuszczenia przez FAA do eksploatacji niedorobionych 737 Max.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @just_a_number
    Poczytaj o rozbijaniu monopoli kolejowych w USA oraz o tym jak regulowano rynek telefoniczny dzięki czemu dowiesz się skąd się wzięły laboratoria Bella. A jak już poczytasz to wróć tu i przeproś za szerzenie fałszywych informacji. p.s. USA to kraj z fatalną infrastrukturą, który nie potrafi zbudować szybkich pociagów, z telefonią komórkową która ledwo zipie i czekami w epoce przelewów internetowych, naprawdę nie warto się na USA wzorować.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie można używać internetu z pominięciem firm GAFA. Moim zdaniem można jak najbardziej, wystarczy ich nie używać. Ktoś może udowodnić, że jest inaczej? Np. WO?
    @odsniezaniewlublinie

    ...dopóki pracodawca albo zleceniodawca nie udostępni ci do wypełnienia formularza w Google Docs.

    Trudno też nie używać YouTube'a. Owszem, od biedy można anonimowo i bez cookies (dopóki dany filmik nie wymaga potwierdzenia wieku).
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @odsniezaniewlublinie
    No więc praktycznie sie nie da. Mozesz sie łudzić, że nie otwierasz Google, ale i tak korzystasz pośrednio z masy ich usług w postaci GCP (Google Cloud Platform) czy AWS (Amazon Web Services), bo to w tej chwili właśnie jest większość internetu, jaki znasz, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy (np w AWS jest cały Netflix). Przykro mi, WO ma 100% racji, jakbyś chciał korzystać z netu z pominięciem GAFA to nie zostaje Ci zbyt wiele, no chyba, że znasz Chiński, WeChat Cie łyknie z otwartymi ramionami :)
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    Dla przykładu, jakby ktoś miał wątpliwości. Używając allegro - używacie Googla, mając konto w banku HSBC (60 państw) - korzystacie z Googla. Ok, pośrednio, tylko co z tego? I to nie jest tak, że wyłącznie użytkownicy końcowi klikają "Akceptuję!", a biznesmeni robią jakieś tajne kokosy. Firmy, i to całkiem duże, robią dokładnie to samo. Ewentualnie przy odpowiedniej wielkości (powyższe przykłady), mogą negocjować cene usług. Nie wiem jak ktoś wyobraża sobie niezależność od GAFA prowadząc jakikolwiek sensowny biznes internetowy/fin-techowy etc, to jest niemożliwe.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    @stary_tramwaj

    "ale i tak korzystasz pośrednio z masy ich usług"

    ...usług albo witryn. Zapewne większość nawet nie wie, ile różnych instagramów, jutjubów i skajpów należy do największych korporacji.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @stary_tramwaj
    Korzystanie z google to dla mnie same korzyści i przyjemności. Z fejsa, amazona i apple nie korzystam wcale. nie są mi do niczego potrzebne. Obawy autora postrzegam jako przesadzone, a nawet niezrozumiałe.
    już oceniałe(a)ś
    3
    18
    @wyatearp
    Naturalnie da się wyobrazić taki model funkcjonowania, w którym nie używasz żadnego messengera, ew. Signal, albo tylko smsy. Pozycjonujesz się lekko na obrzeżach, ale jest to możliwe. Tylko, że Twój bank kupuje usługi IT od Amazona/Googla. A da sie nie mieć konta w banku, karty?
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @stary_tramwaj
    Co mnie obchodzą transakcje mojego banku - poza wpłatami i wypłatami?
    już oceniałe(a)ś
    1
    4
    @wyatearp
    Przeczytaj co WO napisał, jeszcze raz, ze zrozumieniem. Jak nie zaczniemy tego regulować, to wkrótce Twoje transakcje na karcie będą zintegrowane z facebookowym uber-quasi-bankiem.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @wyatearp
    rozpoznaję twój nick. Znowu wygrałeś w konkursie na najgłupszą wypowiedź na forum.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    @stary_tramwaj
    No i niech se będą zintegrowane z tym czymś. Mnie to nie przeszkadza, a nawet w ogóle nie obchodzi.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Nie no, można przystąpić do Amiszów I udowadniać, że I bez prądu da się żyć. Tylko jaką jest wartość takiego dowodu.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0