Dziennikarze są jeszcze bardziej agresywni niż politycy, bo wyrazistość się opłaca. Jakby "Newsweek" zrobił manewr otwierający łamy na różne głosy, toby przestał istnieć w ciągu kilku miesięcy. I tak samo po prawicowej stronie. Gdyby zaczęli dzielić włos na czworo, toby zdechli. Z Rafałem Matyją*, autorem koncepcji IV Rzeczypospolitej, rozmawia Grzegorz Sroczyński.

GRZEGORZ SROCZYŃSKI: Dlaczego pan uciekł?

RAFAŁ MATYJA: Zgorszenie rządami AWS. Miałem coraz większego kaca moralnego, że w tym uczestniczę. Wyższa Szkoła Biznesu w Nowym Sączu zaproponowała mi pracę. I to fajną, bo rektor Pawłowski chciał, żebym stworzył od podstaw Wydział Studiów Politycznych. Skorzystałem z okazji i wyjechałem. Do Warszawy już nie wróciłem.

Zgorszenie rządami AWS na czym polegało?

– Zarządy i rady nadzorcze. Widzi się kolegów, którzy zgodnie z kwalifikacjami mogliby zostać dobrymi urzędnikami, ale prezesami wielkich państwowych firm – nie. A zostawali. Duże projekty ustrojowe stawały się mało ważne. „Wspaniale! Budujmy IV Rzeczpospolitą! Jesteśmy idealistami!”. A potem ktoś nie chce pracować w ministerstwie, bo musi utrzymać rodzinę i interesują go tylko posady w spółkach. Przy czym ta rodzina to żona. Mieliśmy głowy pełne dobrych projektów, ale wszystko grzęzło w realiach partii władzy. Mówiłem kolegom z rządu Buzka: „Płyniemy na Titanicu , już widać górę lodową”. „Przesadzasz” – odpowiadali. Archeologia, zmieńmy temat.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    100 procent racji.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Minęło 5 lat od przeprowadzenia tego wywiadu, który przypadkowo teraz znalazłem i warto zastanowić się dlaczego tak ciągle aktualny tekst został schowany przez redakcję. Dochodzę do wniosku, że nie jest to apologetyka platformy i bez względu na ważność wypowiedzi, nie można było go szerzej upubliczniać. Platformiacy nie mają żadnych innych mediów i nie odejdą od Wyborczej ale monoadresowalność i blokada najlepszej polskiej gazety na inne środowiska jest niewybaczalna.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    minęło 7 lat i nadal wszystko jest w doskonałym porządku. wahadło bujnęło się w drugą stronę, a tekst tylko zyskał na aktualności. jakby z czasem odparowywał i gęstniał. dość imponujące, że tak szybko udało się wychodować system de facto dwupartyjny, bez JOWów, z finansowaniem partii z budżetu i niby według wzorców dojrzalszych demokracji. co to będzie jeśli aktualna drama z przykręceniem pis subwencji zaburzy ten porządek?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Minęły prawie trzy lata i wniosek jest wciąż ten sam, chociaż w przyszłych dwóch latach czekają nas zapowiadane gruzy, zwyczajnie dlatego, że nikt nie był w stanie wystawić głowy przez okno ze swojego wariatkowa i zobaczyć, że las płonie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0