Jerzy Wójcik - ur. w 1960 r., z wykształcenia politolog, wieloletni szef krakowskiego i katowickiego wydania "Gazety Wyborczej". Jak sam mówi, przez ostatnią dekadę siedział w Beskidzie pod szczytem Bakowa i gapił się na góry. Nakładem wydawnictwa Wielka Litera właśnie ukazała się jego książka "Oddział. Między AK i UB - historia żołnierzy Łazika".
Wszystkie komentarze
Tak po jednej jak i po drugiej stronie notowano akcje odwetowe lecz siła nowej władzy w stosunku do oporu był miażdżący. Dow. AK potem NSZ w Londynie doskonale sobie zdawało sprawę z tego że walka z nową władzą PRL nadzorowaną przez Z SRR nie może nic zmienić , lecz pomimo tego podtrzymywali wiarę opozycji obiecując rychłe rozliczenie się z Sowietami i wiarę że ich walka partyzancka ma sens . Te akcje AK rozwścieczały władze Polskie , to też nasilane były bezwzględne wyroki na wyłapanych już nie partyzantach lecz bandytach , gdyż oddziały AK nie były finansowane przez swoich zwierzchników musiały samodzielnie zdobywać żywność napadając na gospodarzy zabierając im cielęta świnie , odzież , na sklepy rabując na posterunki milicji które im utrudniały akcje. Dzisiejszy IPN przerabia tych bandytów przerabia na bohaterów . Potępiając przyjęcie nowej Polski przez naród bo innego wyjścia nie było , chociaż Panowie z rządu na obczyźnie w Londynie który nie miał żadnego znaczenia dla Polski to się nie podobało bo nie mieli Polski a stanowili rząd , i walczyli cudzymi rękoma o tą Polskę by nią rządzić.