"Jednego małego żydka wypchnąłem ja, by uciekał, gdyż był bardzo młody". Starszym chłopcy od "Ognia" nie darowali. Z Jerzym Wójcikiem rozmawia Bartłomiej Kuraś.

Jerzy Wójcik - ur. w 1960 r., z wykształcenia politolog, wieloletni szef krakowskiego i katowickiego wydania "Gazety Wyborczej". Jak sam mówi, przez ostatnią dekadę siedział w Beskidzie pod szczytem Bakowa i gapił się na góry. Nakładem wydawnictwa Wielka Litera właśnie ukazała się jego książka "Oddział. Między AK i UB - historia żołnierzy Łazika".

Bartłomiej Kuraś: Rabunki, morderstwa cywilów, w tym ocalałych Żydów. Tak przedstawiasz partyzantów, którzy po 1945 r. nie chcieli podporządkować się nowej władzy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Każda wojna ma swoich bohaterów , dzielonych na dwie strony zwycięzców i pokonanych. Przez lata PRL Np. historia " Ognia " była do sprawdzenia , świadkowi naoczni jeszcze żyli , opowiadali różne zdarzenia , w jakich brali udział , co widzieli , o czym słyszeli . Jedno jest pewne że IPN fałszuje prawdę , te tzw. oddziały AK które działały po lasach , to byli ludzie zagubieni przestraszeni , wykorzystywani przez ludzi mających swoje prywatne cele , jak dowództwo AK ukrywające się w Londynie wydające rozkazy , walki z nową rzeczywistością jaką był podział łupów wojennych w którym Polska w Jałcie decyzją Prezydentów USA , Aglii i Stalina została przydzielona pod administrację ZSRR , jak też podzielone Niemcy ( NRD ) Czechosłowacja ,Węgry , Rumunia, itd tylko Polska stawiała opór zwalczała nową władzę nie mając żadnej możliwości na powodzenie gdyż W Polsce stacjonowało bardzo dużo wojsk Sowieckich i każdy ruch oporu był natychmiast likwidowany. O czym się przekonały Węgry gdy chciały coś zmienić.
    Tak po jednej jak i po drugiej stronie notowano akcje odwetowe lecz siła nowej władzy w stosunku do oporu był miażdżący. Dow. AK potem NSZ w Londynie doskonale sobie zdawało sprawę z tego że walka z nową władzą PRL nadzorowaną przez Z SRR nie może nic zmienić , lecz pomimo tego podtrzymywali wiarę opozycji obiecując rychłe rozliczenie się z Sowietami i wiarę że ich walka partyzancka ma sens . Te akcje AK rozwścieczały władze Polskie , to też nasilane były bezwzględne wyroki na wyłapanych już nie partyzantach lecz bandytach , gdyż oddziały AK nie były finansowane przez swoich zwierzchników musiały samodzielnie zdobywać żywność napadając na gospodarzy zabierając im cielęta świnie , odzież , na sklepy rabując na posterunki milicji które im utrudniały akcje. Dzisiejszy IPN przerabia tych bandytów przerabia na bohaterów . Potępiając przyjęcie nowej Polski przez naród bo innego wyjścia nie było , chociaż Panowie z rządu na obczyźnie w Londynie który nie miał żadnego znaczenia dla Polski to się nie podobało bo nie mieli Polski a stanowili rząd , i walczyli cudzymi rękoma o tą Polskę by nią rządzić.
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    Górnolotnie: gehenna. Poetycko: gruzy. Współcześnie: bigos.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2