Gender, Smoleńsk, tęcza na placu Zbawiciela, ksiądz Lemański... W polskim dyskursie nie brakuje trudnych tematów. Ale mało który budzi więcej emocji i nastręcza więcej problemów niż kwestia pochodzenia klasowego. Nie każdy człowiek ma poglądy, każdy za to ma jakieś korzenie. A że większość z nas (w przeciwieństwie do mieszkańców Zachodu) jest w społecznej hierarchii nie na miejscu, bośmy albo zdeklasowani, albo z awansu, publiczne podnoszenie wątków klasowych jest przez niektórych traktowane jak opowiedzenie w domu wisielca świetnego dowcipu o sznurze.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze