Na spektakl ?Golgota Picnic? do Poznania z powodu peregrynacji zagranicznych i tak nie miałem szansy się udać, wydawało mi się jednak, że mimo tak zmasowanej kampanii przeciw tej sztuce w wykonaniu hierarchii kościelnej i mediów narodowych nie dojdzie do jej odwołania; owszem, doszło.

Radykalni obrońcy wiary chrześcijańskiej przed wolnością artystyczną triumfują, to dopiero początek wielkiego marszu oburzonych katolików, zwycięzcy nie spoczną, będą wyszukiwać kolejne spektakle, książki i filmy, by ich odwołanie, zdjęcie z ekranów bądź zmielenie na makulaturę wymusić, będą głośno zawodzić, jak straszliwie są gnębieni, i gnębić wszystko, co nie spełnia ich rygorystycznych wytycznych, czym sztuka być może, a co zakazane być powinno. Bo jak wiadomo, chrześcijanie są najbardziej prześladowaną mniejszością w Polsce, najbrutalniej chrześcijan prześladuje się za pomocą sztuk plastycznych, teatralnych oraz muzyki; tym okrutniejsze są te prześladowania, że prześladowani sztuk owych nie widzieli ani nie słyszeli. Ja też w pewnym sensie jestem prześladowany przez książki, których nie czytałem, i filmy, których nie widziałem, ale się nie chwalę tak ostentacyjnie.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Każda agonia ma fazę remisji i wzmożonej aktywności motorycznej. Katolstwo w Polsce zdycha - dlatego kopie, zanim zdechnie zupełnie.
    @gienowefek Oby Twoje słowa ciałem się stały!
    już oceniałe(a)ś
    31
    3
    @gienowefek Zdycha? Raczej rośnie w siłę i umacnia się w zuchwałym poczuciu wszechwładzy i bezkarności. Bo niby kto je powstrzyma?
    już oceniałe(a)ś
    14
    3
    "Ja też w pewnym sensie jestem prześladowany przez książki, których nie czytałem, i filmy, których nie widziałem, ale się nie chwalę tak ostentacyjnie" :) mam tak samo
    już oceniałe(a)ś
    57
    5
    Proszę nie nadużywać słowa "chrześcijanie", gdyż obrażeni spektaklem czują się najwyraźniej tylko katolicy - a oni reprezentują tylko część chrześcijaństwa. Jako protestant również chrześcijanin nie czuję się obrażony. Bardziej obraża mnie mowa nienawiści uprawiana pod znakiem krzyża, którą słychać z niektórych rozgłośni a nawet klasztorów..
    już oceniałe(a)ś
    29
    4
    chrześcijańska moralność Kryśki Pawłowicz ma tyle wspólnego z moralnością co krzesło z krzesłem elektrycznym...
    już oceniałe(a)ś
    19
    1
    Hahaha, ale złośliwiec z pana Vargi, ten akapit o popularności wakawaka za zakonnymi murami był naprawdę kąśliwy :-) Jeśli ktoś ma czas i ochotę na zerkniecie do wspomnianej w felietonie Frondy, to szybko dowie się, co frondowscy ultrakatole sądzą o nowym prowincjale zakonu dominikanów (który nota bene zhańbił się udzieleniem wywiadu GW) i o samym zakonie w ogóle. Kogo jak kogo, ale ich wcale nie zaskoczyły "bezeceństwa" wyprawiane przez muzykalnych braci.
    @zoobr Nie wiem, czemu ten komentarz ma tyle minusów, kiedy jest w nim Sama Prawda. Fronda gardzi zarówno dominikanami, jak i franciszkanami. Fronda grzeszki obu zakonów wychwytuje i piętnuje tak jak Picnic. Więc cały ten wywód, że oto w sercu ultrakatolickiego Kościoła dokonują się nie wiadomo jakie bezeceństwa, jest ciuteczkę nietrafiony. Z drugiej strony trop jest ciekawy - skoro ultrakatolicy negują prawie całą współczesną sztukę, to co oferują w zamian? Jaka sztuka im się podoba? Patrząc na wyposażenie kościołów, na architekturę, na śpiewniki, billboardy i ulotki, dochodzę do wniosku, że za wyjątkiem muzyki współczesna sztuka sakralna praktycznie nie istnieje.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Katolicy nie mają żadnej moralności więc nie ma czego chronić pani Pawłowicz, z patologią trzeba walczyć.
    już oceniałe(a)ś
    14
    4
    Jedna jest tylko Prawda o Sztuce, czy czymkolwiek, co sztuką ktokolwiek nazywa: albo w bezpośrednim z nią zetknięciu idą ciary po plecach, albo nie, albo w głowie wiruje, albo nie. I tyle. Kiedy ten banał sobie wszyscy przyswoją, wtedy będzie można się rozmieniać na to, komu te ciary przeszły i myśli zawirowały, a komu nie i dlaczego. Ale ta jedna prosta zasada wymusza jedną fundamentalną rzecz: aby się zachwycać / kpić / protestować, najpierw trzeba to Coś zobaczyć, wysłuchać, przeczytać. Oczywiście, znaczenie będzie mieć, kto to Coś komentuje. Wiadomo przecież, że fan ulicznej twórczości kibolskiej, hobbysta oprawionych w ciężkie ramy i szkło sakralnych odbitek, czy monstrualnie rosnąca klientela "dzieł sztuki" z IKEA, nie powinna brać udziału w dyskusji o sztuce, bo nie ma z nią kontaktu, a jednak nie ma sposobu, żeby ją z debaty wykluczyć. To jest godny pożałowania paradoks, z którym nie potrafię się rozprawić - nie uczestniczą, a decydują. Za nas. Niestety, państwo polskie właśnie ich hołubi i wnioski jakie przychodzą mi na myśl są takie, że właśnie kulturalnie zjechałem do poziomu kibolskich "przemyśleń" na elewacjach wszystkich polskich miast i miasteczek. Oni znowu górą.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    Zdaje mi się, że pan Varga obszczekuje niewlaściwe drzewo. Ja rozumiem, że działania katolów są w liberalnej demokracji niedopuszczalne, posłanka Pawłowicz jest postacią z komiksu, zaś te wszystkie listy muzycznych satanistów obrażają inteligencję, ale za co dostaje się dobrze, wdawałoby mi się, bawiącym się braciszkom i siostrom zakonnym, to za chiny nie wiem. Oni za degrengoladę umysłową bemowskiego, frondy etc chyba nie odpowiadają?
    @rpq Im się nie "dostaje". Varga ich wyśmiewa, bo oni go śmieszą i to jest święte prawo Vargi. Uprawniona reakcja widza po koncercie, ale nikt przecież nie próbuje ograniczać dominikanom i franciszkanom możliwości wyrażania ich potrzeb estetycznych poprzez taniec, Varga też nie próbuje. Oni mają prawo tańczyć tak, jak tańczą, a on ma prawo się śmiać. A co do tego "Pikniku", to zgadzam się z Vargą w 100%, zarówno co do tego, że nie ma uzasadnienia dla zakazu, jak i co do tego, że całkiem możliwe, że to straszna chała jest....
    już oceniałe(a)ś
    18
    1
    @tomtg123 Zgodzisz się, że moim świętym prawem jest skomentować jego artykuł, który mnie z kolei wprawia w drobne, jednakowoż, zakłopotanie. Naśmiewanie się z wygłupiających się niewinnie ludzi jest małostkowe i mało przyjemne w odbiorze. Nie wspominając o naprawdę lichej klasy skojarzeniach erotycznych. A co do pikniku to ja się też z panem Vargą zgadzam.
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    @rpq Oczywiście że sie zgodze że masz prawo. Bo to Twoja uprawniona reakcja czytelnika po przeczytaniu tekstu. ;) Ale zgodzisz się , ze równie uprawniona reakcja jak reakcja pana Vargi na śpiewających zakonników... Życie jest pełne paradoksów ;)
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @tomtg123 no właśnie nie do końca chcę się zgodzić, bo bezsprzecznie autor ma wystarczająco dużo talentu, aby zamiast rozdawać kopniaki proxy, pójść i od razu dać z karata tym, co trzeba.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @rpq No ale to autor - Varga - decyduje o czym pisze autor, a nie Ty i nie ja. Nam się może podobać albo nie, ale on robi co zechce i to on (a nie my) wie komu ON ma ochotę "dać z karata" , a komu "kopniaka proxy". To jego kopniaki, jego prawo, jego decyzje (które się nikomu podobać nie muszą, ale nikt za niego nie zadecyduje). Podobnie jak Twoje opinie są Twoje i nikt Cie chyba nie ma prawa przymuszać, żebyś pisał inaczej i o czym innym... I na tej samej zasadzie franciszkanie i dominikanie mogą sobie tańczyć w dowolny sposób, nawet kan-kana albo na rurze, czemu nie, a widzowie (np. Varga) zareagują jak zechcą. Czasem szyderczym śmiechem, zdarza się i tak. ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0