Prezydent Andrzej Duda twierdzi, że nie ma problemu wakatów w polskiej armii, bo zwalniane stanowiska są natychmiast obsadzane. Minister obrony narodowej i basujące mu media przekonują, że najwięcej oficerów odchodziło w 2010 roku. W gabinetach władzy panuje spokój. Słusznie?

Ilu wyższych oficerów odeszło z sił zbrojnych? Tego oficjalnie nie wiadomo. Szacuje się, że w ciągu roku z armią pożegnało się blisko 30 generałów oraz blisko 300 pułkowników. Problem? W jednym momencie odeszło całe dowództwo armii: szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Gocuł, dowódca generalny gen. Mirosław Różański, dowódca operacyjny gen. Marek Tomaszycki, szef inspektoratu uzbrojenia gen. Adam Duda. Inspektorzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych: inspektor wojsk lądowych gen. Janusz Bronowicz, Marynarki Wojennej – adm. Marian Ambroziak, inspektor sił powietrznych gen. Tomasz Drewniak.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jak tak dalej Maciora będzie wymieniać kadry wojskowe to będzie musiał awansować szeregowców na generałów , bo oficerów już jest mało nie mówiąc o doświadczonych . Piotruś Duda ma szanse na zostać generałem.. Śmigłowców już niema generałów z doświadczeniem też , po ch... nam Polskie wojsko kiedy amerykanie są w Polsce , a obrona terytorialna obroni rząd.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    W myśleniu pisowca nie może wystąpić coś takiego jak świeckie dobro państwa. Pisowiec musi państwo widzieć jako bogoojczyźniany konglomerat. o ile nie chce opuścić PiSu albo na dobru Polski kompletnie lachę położyć. No bo to, co oni przedstawiają jako dobro Polski daje się zilustrować tylko jako dobro parafii. I to na pewno nie parafii wielkomiejskiej.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "Pytanie, czy prezydent Andrzej Duda zdaje sobie sprawę z tragizmu sytuacji" Generalnie nie lubię tak modnych wśród dziennikarzy i polityków (obecnie opozycji) pytań retorycznych. Gdyby miały spełnić swój retoryczny cel, powinny być dla słuchacza równie retoryczne co dla pytającego. A zazwyczaj nie są, bo pytający nie przeszedł treningu polityków PiS i nie uważa swoich odbiorców za idiotów. Więc odruchowo bierze ich swoją miarą i przecenia ich możliwości. Głównie nie możliwości intelektualne, a raczej ochotę do wysilenia mózgu w kwestii ważnej dla nadawcy, ale całkiem błahej dla odbiorcy. Pisowcy przeginają zakładając, że wszyscy ich słuchacze to 8-letnie dzieci. Ale inni przeginają sądząc, że w moim fotelu i bamboszach zawsze chce mi się błysnąć niebywałym intelektem. Wolę zobaczyć, że to nadawca błysnął niebywale, żeby coś mi prosto wytłumaczyć. Lapidarnie a nie prymitywnie. Polecam cytaty z Churchilla. Inny problem z retorycznymi pytaniami to to, że najczęściej nie dotyczą istoty rzeczy. Niemal automatycznie wekslują dyskurs na boczny tor. No bo jakie znaczenie w problemie dekapitacji armii ma to, co prezydent miał na myśli?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    dwóch ludzików się zebrało i tak sobie pogadało. Melodyjkę każdy sobie dośpiewa
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Antoni, masz ty mózg, czy w jego miejsce kamień, po którym wiadomo, kto stąpał? Ten kamień z Jeleniej Góry, oczywiście.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie sądzę, żeby takie duperele interesowały niezłomnego, żartobliwie w Konstytucji tytułowanego zwierzchnikiem sił zbrojnych.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dudę , tego przykłusego przygłupa nie trzeba oszukiwać! Wystarczy powiedzieć jemu prawdę i tak nie zrozumie!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    maciarewicz naszym przyjacielem jest , macierewicz naszym przyjacielem jest. hej!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0