Przeznaczona dla żołnierzy NATO anglojęzyczna broszura „Poland, Place of Freedom” polską historię opisuje złotymi zgłoskami, szczególny nacisk kładąc na nasze dokonania militarne. Opowieść rozciąga się od bitwy pod Grunwaldem po powstanie warszawskie. Autorzy opisują też chrzest Polski, złoty wiek za czasów Jagiellonów, Konstytucję 3 maja i odzyskanie niepodległości.
Sposób opowiedzenia historii: krótki tekst i duża reprodukcja obrazu poświęconego wydarzeniu. Dwie strony broszury poświęcono odsieczy wiedeńskiej, czyli wydarzeniom z jesieni 1683 r., gdy wojska króla Jana III Sobieskiego ruszyły na pomoc obleganemu przez Turków Wiedniowi i w wielkiej bitwie 12 września rozbiły siły wielkiego wezyra Kara Mustafy. Po tej klęsce Turcy przeszli do defensywy i już nigdy nie zagrozili Europie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
tulwa ja już nic nie pojmuję.Skąd tylu Misiewiczów w MON w WOJSKU w STRUKTURACH w Kościele .Dziadoostwo wylazło z nor i się rozpełzło.W szkole podstawowej tom jeszcze były klasy łączone tuż po wojnie gdzie do drugiej klasy szkoły podstawowej przychodził chłopiec co miał 14 lat a jego siostra 12 lat i też do drugiej klasy to już wtedy nauczyciel (były ekskomunikowany ksiądz bo miał żonę
Niemką -anatema-) ten nauczyciel uczący polskiego i matematyki i śpiewu nam mówił że jedynym krajem który Polsce sprzyjał była TURCJA i że tylko Turcja nigdy nie uznała rozbiorów Polski a kościół je akceptował.
Kretyni potrafią być bardzo kreatywni. Niestety.
Parlament turecki (Imperium Osmańskiego) zebrał się po raz pierwszy w 1876r. i już 2 lata później zaprzestał działalności. Przywrócono go dopiero w 1908r.
Bo to mialo miejsce na dworze sultana tureckiego - oglaszal to weayr - wraz z pustym krzeselkiem dla ambasadora.
a idź Ty tam sobie.Mącisz a byłoby tak dumnie.Po Narodowemu.
oglaszal to WEZYR!
"militarne zwycięstwa potrafilismy zamienić na polityczne klęski" - począwszy od gloryfikowanej bitwy pod Grunwaldem, czy odsieczy wiedenskiej, ktora nie leżala w politycznych interesach Polski, a Austria odwdzięczyla sie nam biorac udzial w rozbiorach!
No z tym Grunwaldem to trochę przegiąłeś. Jeżeli chodzi o "gloryfikowaną bitwę", to bardziej pasują Płowce, "olbrzymie" zwycięstwo nad strażą tylną armii krzyżackiej.
To co mam na mysli, to ze Jagiello, na skutek wewnetrznych problemow, nie dobil Krzyzakow, nie pokusil sie o zdobycie Malborka i nie doprowadzil do likwidacji Zakonu. Jakie to mialo skutki wiadomo - powstaly Prusy, ktore walnie dolozyly sie do upadku Polski, do ktorego Polska z reszta sama sie przylozyla - z wiadomych powodow.
Rozumiem, o co Ci chodzi, ale niestety nie. Jeżeli już kogoś mielibyśmy obciążać powstaniem Prus, to niejakiego Konrada M. Jagiełło nie mógł zlikwidować Państwa Krzyżackiego ze względu na akcję odwetową państw zachodnich. Europa nie była przygotowana na likwidację państwa zakonnego, trzeba to było poprzedzić to akcją dyplomatyczną. Przeciwko Polsce był papież (a było ich wtedy trzech), król Anglii walczył w wojskach zakonnych, Luksemburczyk. Może to dziwnie zabrzmi, ale zwycięstwo polskie było za duże, niż Polska mogła skonsumować. A o tej Litwie, co opowiada Jasienica i Wikipedia, to wierutna bzdura.
Oglądałam w tym tygodniu program o rozwiązaniach ekologicznych w krajach skandynawskich i dopiero uzmysłowiłam sobie w jak ciemnej d... jesteśmy. Znowu 100 lat zajmie nam dorównanie krajom zachodu i nie zabierzemy się poważnie za czystość naszego powietrza chyba wcześniej niż, śmiertelność mocno wzrośnie. Konkluzja była taka, że tamte kraje nastawione są na przyszłość, a my na przeszłość, co MON po raz kolejny pokazuje.
A co można od byka wymagać >A przyjrzyj się przy okazji z perspektywy obcokrajowca np.SASINOWI lub kolejnym liderom np temu Kownackiemu .Co można od takiego oczekiwać
100 lat zajmie nam nie "dorównanie krajom zachodu" - oni będą znowu dalej. Za - może nie 100, ale powiedzmy,. za trzydzieści lat osiągniemy dzisiejszy poziom zachodu.
Co prawda, to prawda. Warto jeszcze przypomnieć, że przyczyną wojny z 1672r. była zdrada dyplomatyczna Polski. Otóż po napaści na Polskę Rosji w 1654r. Chanat Krymski (za zgodą Turcji) zawarł antyrosyjski sojusz z Polską i wiernie potem Polskę wspierał w tej wojnie przez 13 lat. Jednym z warunków było niezawieranie separatystycznego pokoju, dopóki obie strony nie odzyskają ziem straconych na rzecz Rosji.
Pomimo to Polska zawarła separatystyczny rozejm z Rosją w 1667r., mamiąc się antyturecką krucjatą (po co nam była???), co Tatarzy i Turcja uznali za prowokację i odpowiedzieli wojną. Toczyła się ona ze zmiennym szczęściem z przerwami 30 lat, kosztowała Polskę morze pieniędzy i koniec końców granice wróciły do punktu wyjścia w 1699r.
konfliktów było troche więcej, od czasu jak nasze granice się zbliżyły (czyli mniej wię cej od czasu Unii,) pogranicze nie było spokojną okolicą, za elekcyjnych tez darliśmy koty o Wołoszczyzne, Ruś, Krym itd, ale otwartej wojny nie było, a wyprawy kozaków i wzajemne tatarów były normą w notach dyplomatycznych i skargach poselstw. Nota bene, ciekawe czy geniusze z MON wspomnieli, że dobrze ponad połowa bronii polskiej szlachty i zołnierzy wzorce czerpała z Turcji, od słynnej batorówki zaczynając, na butach kończac....., Wpływ kultury tureckiej na Polskę był olbrzymi, porównywalny z wpływem niemieckim i dotyczył wszystkich sfer życia, w tym militarnej, dodać jeszcze wypada, że oba kraje łączyła niespotykana w ówczesnych czasach tolerancja religijna (w Turcji nie muzzułmanie płacili pogłówne, i to byłą jedyna szykana, w Polsce pogłówne płacili wszyscy nie szlachetni, niezależnie od wyznania, co ciekawe, dotyczyło to takze Żydów, co było także ewenementem, w Polsce byli pod ochroną króla, nie dochodziło do pogromów co było normą w zachodniej Europie, co też częściowo tłumaczy stosónkowo dużą liczbę starozakonnych na ziemiach Rzeczpospolitej, ale to już inna historia.....
A oni z radości podzielili się nami z Rosją i Prusami.
A my dalej z tego Wiednia dumni jesteśmy. Właściwie należałoby Sobieskiego pośmiertnie potępić za kolaborację. A Austrią i Watykanem. Watykan też jakoś Polski w czasie rozbiorów nie bronił. Czyli już wtedy tak się z nami liczyli, tak jak Stany teraz.