12. edycja OFF Festivalu zakończyła się w poniedziałek nad ranem. To jedna z najlepszych imprez muzycznych w Polsce. Z koncertami znanych artystów publiczność jest już oswojona, jakość OFF-a mierzy się więc odkryciami.

W tym roku w Dolinie Trzech Stawów rządziły kobiety. Najwięcej słuchaczy przyciągnął koncert nieustraszonej PJ Harvey - drapieżny, mocny, feministyczny, bez słabych punktów. Wielu przyjechało tylko dla niej. Ćwierć wieku na scenie nie osłabiło ognia Angielki, jej profesjonalizm nie przeszkodził fanom się wzruszać, dziewięcioosobowy zespół pracował jak maszyna, a zarazem był to koncert bardzo osobisty. - Wychodzi na scenę w majtkach i śpiewa o Bogu - odpowiedziała znajoma spytana, dlaczego PJ jest fajna. 

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    wielkie to pedalstwo i nic wiecej , wole disco-polo z podlasia
    już oceniałe(a)ś
    1
    2