Rozdajemy prezerwatywy, pigułki antykoncepcyjne, ale i tak kobiety rodzą coraz więcej, bo już wiedzą, że zostaną tu dłużej, poza tym warunki w obozie są coraz lepsze - tłumaczy Shible Sahbani z UNFPA, funduszu ludnościowego ONZ. Tak wygląda dziś jordańskie Zaatari, olbrzymi obóz dla syryjskich uchodźców.

Jest wysoki, postawny, pewny siebie. Dużo gestykuluje, sypie żartami. Przed nim duży stół z makietą obozu, na niej - ludziki Lego, gumowe zwierzątka, samochodziki. Opowiadając o Zaatari, olbrzymim obozie dla syryjskich uchodźców położonym na pustynnym terenie 15 kilometrów od granicy z Syrią, Niemiec Kilian Kleinschmidt co rusz ilustruje opowieść pomysłowym rekwizytem z makiety.

Jedno jest pewne - człowiekowi, który od roku zarządza obozem z ramienia UNHCR, agendy ONZ pomagającej uchodźcom, zapału nie brakuje.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Miłosierni jazgoczący, że w Polsce jest za mało pokrzywdzonych biedactw w turbanach, powinni ten tekst uważnie przeczytać. Choć wątpię, czy wyciągną z tej lektury jakieś wnioski.
    już oceniałe(a)ś
    1
    5