- Ustawa o IPN jest częścią szerszej polityki dumy narodowej, że Polacy to wyjątkowy naród, nieskażony kolonializmem, uciemiężony przez inne narody, że wszyscy ratowali Żydów, wszyscy walczyli z komuną, z Niemcami, brali udział w powstaniach itd., a to jest nieprawdą - mówi Jan Cieński, redaktor Politico Europe. Dodaje, że tworząc tę ustawę na potrzeby polityki wewnętrznej rząd w Warszawie stworzył wielki wizerunkowy problem, bo teraz prasa na całym świecie szczegółowo opisuje także nieładne strony polskiej przeszłości. Gość programu 'Świat, którym żyjemy' wspomina, że gdy w 1987 roku przyleciał z Kanady do Polski był zaskoczony skalą antysemityzmu w wypowiedziach Polaków. Przyznaje, że kilkanaście lat później ten problem całkowicie zniknął. 'Do ostatniego roku. A z tą ustawą okazało się, że antysemityzm jednak był, tylko nie wypadało posługiwać się takim językiem, a teraz jest polityczne przyzwolenie na wyrażanie takich sentymentów' - mówi Jan Cieński. Uważa, że rząd stworzył sobie tak duży problem, że będzie mu bardzo trudno wybrnąć z tej sytuacji. - Jeśli bardzo się cofną, to znów tłumy będą skandowały przed Pałacem Prezydenckim, żeby zdjął myckę - mówi gość Doroty Wysockiej-Schnepf.
Wszystkie komentarze
Słabe. Ale złoty pićdziesiąt może będzie.
Jak ktoś nnie lubi tzw. "Prawdziwych Polaków", ktorzy sami się tak nazwali i zawłaszczają sobie prawo do bycia całym narodem, to jeszcze nie znaczy że jest Polakofobem. Bo oprócz tamtych i w przeciowieństwie do nich są jeszcze Polacy prawdziwi patrioci, ludzie przyzwoici a często wspaniali.
Hahaha! Mówi ładniejszą polszczyzną niż niejeden buc z rządu.
durna onr-owska pało - nienawidzili ich, bo do rządzenia Hitler potrzebował figury wroga.
Durnego ruskiego trolla można rozpoznać po tym, że nie umie poprawnie przytoczyć hasełka z międzywojnia. Kosz.
Wklejasz ten sam tekst na różnych forach.