Ta fotografia wywołała poruszenie w Sejmie. Marszałek Senatu został przyłapany przez fotoreportera Grzegorza Banaszaka, jak rozmawiał przez telefon, a na ekranie miał zdjęcie Donalda Tuska. O co chodzi? Mamy wyjaśnienia Stanisława Karczewskiego! Materiał Justyny Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze
Zsyłka do przychodni rejonowej na Zadupiu Starym na stanowisko młodszego asystenta felczera pewna jak w banku.
Tam dopiero Karczewski będzie się ideowo realizował.
Raczej na salowego w szpitalu gminnym.
Czy salowy, czy asystent felczera... Nie zapominajcie, jak zawrotną karierę zrobił pomagier aptekarza z Łomianek. Trzeba tylko znać odpowiednich ludzi...
On w zadupiu już był. Nie miał źle, ale był młodszy. Teraz już mógłby nie dać rady obsłużyć panie.
Dla idei będzie pracował.
Ludzie to takie proste, chodziło o to, że Tusk chciał się dowiedzieć coś więcej na temat denominacji złotego na "idee". Tyle w temacie.
To jest dobre, pewnie najbardziej go zaboli.
Perwersyjna tapeta.
do tego w demokracji powinny służyć wybory...
no nie do końca. Miernota reprezentuje w demokracnji miernoty.
to było wyczerpujące wyjaśnienie w stylu pis "nikt mi nie wmówi że białe to białe ..."
Jest jasne, że sam sobie wstawił. Było widać jak był zdeprymowany.
... I w nocy się przyśni, to ją tak nienawidzę, tak nienawidzę......
To samo sobie pomyślałem, więc odszukałem:
Kazimierz Pawlak: Przecież to jest Kargulowa córka i masz nienawidzić całe to plemię!
Witia Pawlak: Toteż ja tak patrzący nienawiść w sobie potęguje.
"Jak się tak napatrzę, napatrzę - to tak nienawidzę".
:) p
Ale ogólnie trąci prymitywem jednak.
No, tak, ale nawet prymityw ma prawo do uczuć. Biedaczyna.