Wacław Radziwinowicz poznał w życiu dwóch Behemotów. Jeden wchodzi na duże wysokości, miauczy i skacze, jakby latał. Drugi mieszka w Moskwie w mieszkaniu Bułhakowa.
A kot Borys to już zupełnie inna historia. Były wieloletni korespondent 'Gazety Wyborczej' w Rosji Wacław Radziwinowicz w rozmowie z Romanem Imielskim opowiada o znaczeniu kotów w kulturze rosyjskiej.
Więcej
    Komentarze
    Jako właściciel hodowli przygarniętych i wysterylizowanych kotów w ilości szt. 3 dziękuję za świetny wywiad.
    @mopus11
    Właściciel? W najlepszym wypadku udziałowiec... To w mojej, sługi 4 Kotów, optyce.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Panie Wacławie, opowiadanko tak sympatyczne, że aż prosi się o znacznie obszerniejszą, pisaną wersję. Tym bardziej że widać, że zna Pan tę problematykę. Pozdrawiam.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Urocze i miód na serce. Obejrzeliśmy z kotem. Mruczał.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    My z kotem też obejrzeliśmy - z uznaniem i przyjemnością.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    "Jest coś, co Rosjanie kochają bardziej niż Putina."
    To oczywiste, wódka.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0