W Katalonii trwa strajk generalny. Na ulice Barcelony wyszły dziesiątki tysięcy ludzi. To protest Katalończyków
przeciwko brutalności sił bezpieczeństwa podczas niedzielnego referendum niepodległościowego. Przysłani do Katalonii policjanci atakowali ludzi chcących oddać głos i zamykali lokale wyborcze. W starciach rannych zostało ponad 800 osób. Zamknięte są sklepy, bary szkoły i placówki zdrowia. Lekarze przyjmują tylko w nagłych przypadkach. Na drogach zorganizowano blokady. Premier Hiszpanii Mariano Rajoy nazwał głosowanie kpiną z demokracji.
Wszystkie komentarze