Kremlowska telewizja pokazała trucicieli Siergieja i Julii Skripalów. Ważne w tej historii jest to, kto dokładnie ich pokazał. Była to Margarita Simonyan. To ona w przeszłości dotarła do podającego się za kontrolera lotów człowieka, który widział, jak ukraiński samolot miał zestrzelić malezyjskiego boeinga lecącego nad terenem kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. W rzeczywistości okazało się, że 'bohater' reportażu to przestępca poszukiwany wieloma listami gończymi.
W swoim najnowszym materiale oskarżeni o otrucie Skripalów zostali ukazani jako... kochankowie. Dlaczego właśnie w taki sposób rosyjska propaganda chce wybielić swoich dwóch agentów GRU? O tym opowiada wieloletni korespondent 'Gazety Wyborczej' w Rosji Wacław Radziwinowicz.
Wszystkie komentarze
A facetem w tym związku który jest? Starszy stopniem?