- Poparcie dla Władimira Putina rośnie wraz z sukcesami militarnymi. Ponad 90 procent jego rodaków wyrażało dla niego poparcie podczas konfliktu zbrojnego w Gruzji. Apogeum jego popularności przypada również na zajęcie Krymu przez Rosję - tłumaczy Wacław Radziwinowicz, wieloletni korespondent 'Gazety Wyborczej' w Rosji. - Podobną popularnością cieszył się chyba tylko Adolf Hitler kiedy zajął Austrię - dodaje specjalista. - Władimir Putin nie występuje jako kandydat na prezydenta: nie bierze udziału w debatach, nie ogłosił programu - tłumaczy Radziwinowicz. Jego zdaniem prężenie muskułów rosyjskiej armii to najbardziej sprawdzony sposób na zwycięstwo.
18 marca odbędą się wybory prezydenckie w Rosji. W cyklu 'Wybory Putina' Wacław Radziwinowicz opowiada o intrygach, niezwykłych przypadkach i niesamowitych zbiegach okoliczności. Wyjaśnia skomplikowane mechanizmy rządzące rosyjskim społeczeństwem. Przytacza mniej znane fakty. Ujawnia narzędzia propagandy. W kolejnych odcinkach cyklu 'Wybory Putina' opowie jaki wpływ na wybory ma cerkiew prawosławna czy jak szkoła reaguje gdy uczeń przypadkiem narysuje 'nie tego prezydenta'. Jeśli myśleliście, że wybory w Rosji do nudna układanka to się myliliście. Wacław Radziwinowicz i jego goście - opozycyjny satyryk Wiktor Szerendowicz i prof. Władisław Inoziemcew udowodnią, że to prawdziwy polityczny kryminał.
Wszystkie komentarze
Może mi ktoś przypomnieć dowód przez indukcję? bo zpomnialem...
Dowód jest taki: głupek głosuje na głupka a mądry na mądrego
a kogo jest więcej?
fakt, nikt z nich Putina nie wybrał.
Putin sam się wybrał a 149999999 na 150 milionów było w opozycji.
"Naród rosyjski" zwykle popiera przywódcę, który najsolidniej go łupi i okłamuje, straszy Ameryką i głosi nacjonalistyczne brednie. A jeżeli tego przywódca nie umie, albo ujawnia jakieś moralne skrupuły, "naród rosyjski" ma go w otchłaniach kolonoskopijnych.