Miała być ich nawet jedna trzecia miliona. Na poligonach pojawiło się najwyżej 35 tysięcy, w tym 3,5 tysiąca Chińczyków. Rosja na czas manewrów Wostok-2018 postawiła w stan alarmu wszystkich swoich 300 tysięcy żołnierzy z garnizonów na wschód od Uralu. Ale większość z nich pozostała w koszarach. Zapowiadane jako największe w historii manewry okazały się wydmuszką podobną do Wunderwaffe pokazywanych na filmach podczas przemówienia Władimira Putina z 1 marca 2018 roku. Rosjanie są mistrzami propagandowego wykorzystania swojego potencjału militarnego. Czy oznacza to jednak, że ich armia nie byłaby w stanie sprostać 48 latającym obecnie F-16, około 100 leopardom i niecałym 40 tysiącom żołnierzy, które mogłaby faktycznie przeciwstawić atakowi ze Wschodu polska armia? W powracającej po wakacyjnej przerwie ?Rosji incognita? o polskich szansach w zderzeniu z rosyjską armią przy kolumbijskiej kawie i białoruskiej czekoladzie rozmawiają Wacław Radziwinowicz i Paweł Wroński.
Wszystkie komentarze
może zwolnili go z placówki. Za słabo pisał ostatnio.
WOT głupoty wyPiSujesz
Sparafrazuję słowa Putina, kto nie chce karmić własnej armii to wkrótce będzie karmił obcą armię
Druga kwestia, to liczebna dysproporcja między armią Rosji, a armią Polski. Nasza nigdy nie będzie mogła się w tych kategoriach porównywać, bo jesteśmy dużo mniejszym krajem i nic tego nie zmieni. Ot..., taki jest ten świat.
Kwestia trzecia to "Potiomkinowskie wsie" jakie odmalowuje rosyjska propaganda w kwestii wyposażenia, siły i sprawności rosyjskiej armii widoczne już w samych podsumowaniach liczbowych z manewrów.
Dobrze też zdawać sobie sprawę z tego, że rosyjska armia bez względu na to czy jest słaba, czy mocna i tak dysponuje większym potencjałem niż armia polska.
Kucharz, kancelista i logistyk wchodzi w skład tych 100tys., ale to nie jest żołnierz liniowy.
nie zazdrość tak - jeszcze liceum, studia, dwadzieścia lat pracy i moze sie spełni
To samo mówili ludzie na Ukrainie w 2014.