Jan Zielonka - politolog, profesor Studiów Europejskich na Uniwersytecie Oksfordzkim.
O tendencjach do wzmacniania głosu państw narodowych w UE:
Dzisiaj w Unii jest taka moda, że wszyscy wymachują flagami narodowymi. Tylko, że to specjalnie nie prowadzi do rozwiązywania problemów, które mamy wspólnie. Bo możemy machać flagą i szczycić się naszą historią, ale nie rozwiążemy problemów ponadnarodowych w kategoriach narodowych. Bo jak postępować z zanieczyszczeniem powietrza czy zmianami klimatycznymi w kategoriach narodowych?
Czy mamy koniec liberalnej demokracji?
Nie wiem, czy koniec. Jest poważny kryzys liberalnej demokracji. Jeżeli liberałowie nie spojrzą w lustro i nie odnowią swojej wizji demokracji i gospodarki rynkowej, jeżeli nie zmienią przywódców, to obawiam się, że zostaną tylko przypisem w historii. Ale dziś jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić.
O rządach niewybieralnych instytucji:
W wielu krajach nastąpiła sytuacja, w której organy niepochodzące z wyboru mogły zablokować politykę tych, którzy zostali wybrani w wyborach. To były nie tylko sądy konstytucyjne, czy banki. To przede wszystkim były rynki finansowe. W sytuacji, gdy rząd podejmował politykę, która się rynkom międzynarodowym nie podobała, to one go przyciskały do muru. Ostatnim politykiem w Europie, który starał się przeciwstawić tym rynkom był François Mitterand. To było na początku lat 80. i bardzo szybko z tej polityki musiał się wycofać.
Co w obliczu kryzysu politycznego powinni robić politycy?
Antyliberałowie nie mają swojego pomysłu na przyszłość. Ale nie taka jest ich rola historyczna. Niestety liberalni dziś też nie mają. Ja nie mam wielkich oczekiwań względem polityków nieliberalnych, mam dużo wyższe względem liberalnych. Bo to oni mają wykształcenie i możliwości zbudowania nowej wizji. Ale tego nie robią - historia ich nagle przerosła.
O skuteczności polityków populistycznych:
Nowi politycy występują z argumentami spod sztandaru państwa narodowego. Tylko tyle, że ich polityka jest bardziej skierowana na naród, niż na państwo. Bo praktycznie demolują to państwo - bo uderzają w służbę cywilną, uderzają w sądownictwo, uderzają w media publiczne, obsadzają swoimi kolesiami różne spółki państwowe. Psują państwo. Jeżeli mają wizję porzucenia UE, organizacji typu ONZ i skupiania się na państwie narodowym, to chyba powinni wzmacniać to państwo. Dotychczas w tych krajach, w których przejęli władzę jest na odwrót.
Wszystkie komentarze
głupota lubi się mnożyć. Populistom i idiotom jest łatwiej, bo ich "dzieło" to niszczenie, a nie budowanie.
Tak, dokładnie, tych dwóch!
Terroryzm, autorytaryzm, pogarda, totalitarne zapędy - to wszystko produkty inteligentnego, wyrafinowanego umysłu, często dobrze wykształconego. Tylko złego. Pozbawionego empatii i etyki. Zrozummy to wreszcie zanim będzie za późno
Polskie katoliki mszczą się za to, że 2000 lat dało Europie tylko głód, biedę i wojny, a kilkadziesiąt lat unijnej integracji dobrobyt i pokój.
Czym przejąć, w jaki sposób......chyba modłami w klasztorze w Częstochowie...
Nie kpij z /.../ Polskę jak księżyc skradziono i to nie bajka.