W najnowszym odcinku programu 'Świat, którym żyjemy' gościem Doroty Wysocka- Schnepf jest ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia, który przyznaje, że obecnie między Polską i Ukraina trwa ostra dyskusja na temat polityki historycznej. Niepokoją go również 'incydenty', w których atakowani byli obywatele Ukrainy. - Nie chciałbym, aby ta atmosfera hejtu do innych narodowości w Polsce, dotknęła również na Ukraińców - przyznaje dyplomata. Czy nasi wschodni sąsiedzi zareagują na zapowiedzi szefa polskiego MSZ o stworzeniu listu ukraińskich urzędników, którzy mają otrzymać zakaz wjazdu do Polski? Jaka przyszłość czeka stosunki dyplomatyczne obu krajów? Obejrzyjcie najnowszy odcinek programu 'Świat, którym żyjemy'.
Więcej
    Komentarze
    To prawda co ambasador mowi. Tylko z kad to sie bierze ?. Niemcy mordowali Polakow i nikt nie napada na niemcow, dlaczego ? a dlatego ze niemcy wyczescili swoja historie, przeprosili za grzechy mordow i przebaczenie nastapilo po obu stronach. Z ukraincami tej lekcji histori nie przeszlismy i dlatego po obu stronach narodow beda zaczepki i przepychanki. Tej sytuacji winni sa politycy po obu stronach, polski i ukrainy. Musza zasiasc do okraglego stolu, przyznac sie do mordow niewinnej ludnosci i sobie nawzajem wybaczyc. Niemcy sa wzorem do nasladowania w tym przypadku.
    @wro1a
    nieprawda - polacy jeszcze bardziej nienawidzą niemców niż ukrainców gdyby to niemcy byli biedniejsi i przyjeżdzali do polski za pracą to zostali by zlinczowani
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    @wro1a
    A zauważyłeś może, że Niemcy na dojście do ładu ze swoją historią mieli ponad 70 lat, a Ukraińcy raptem 1/3 tego okresu? I jeszcze jedno, to pierwsze zdanie nie dotyczy terenów b. NRD, gdzie chyba najlepiej zachowały się brunatne i antypolskie resentymenty. Komunizm skutecznie je zakonserwował.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @brzezina_nadmorska
    Niemcy w 1945 zaprzestali gloryfikowania zbrodniarzy, później rozpoczęli rozliczenia, które trwają do dzisiaj. Jak im poszło, to inna sprawa, ale żaden liczący polityk nie odważyłby się w Niemczech pochwalić zbrodniarzy.

    Na Ukrainie z kolei wszystko idzie w odmiennym kierunku. Najpierw nie gloryfikowano zbrodniarzy, teraz się gloryfikuje i karze za negatywne wypowiedzi o UPA. Jak tak dalej pójdzie, to po 70 latach przyznają się do zbrodni ale będą twierdzić, że była konieczna i w razie potrzeby należy ją powtórzyć.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @scarcies1
    Ale kiedy Niemcy przyjeżdżają i dają miejsca pracy to już są sehr gut?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ukraińcy choć musicie być czujni i tak macie lepiej niż "ciapaci". W Wolsce wyroiła się faszystowska swołocz ale spokojnie "damy radę". W ciemnych czasach przyszło nam żyć.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Ten ambasador upadłego państwa nie pierwszy raz "usiłuje zaistnieć" stawaniem w obronie dwu milionów ludzi, którzy "zagłosowali" nogami przeciw Ukrainie i na rzecz Polski.
    Ci ludzie, w większości bardzo młodzi ale nawet i ci starsi, koło pięćdziesiątki, nie mają nic wspólnego z bandytyzmem swoich ewntualnych pradziadków z UPA (ewentualnych bo wiemy, że wielu Ukraińców na Wołyniu ratowało swoich polskich sąsiadów). To, że kijowska elita "deszczyców" próbuje entuzjazmować ludzi wujaszkiem Banderą zamiast dać im uczciwie zarobić, świadczy tym bardziej o naszych ukraińskich gastarbeiterach, że nie dali się omamić.
    Tymczasem głód siły roboczej w Polsce jest tak duży, że każdy pracodawca u którego pracują Ukraińcy jest, miejmy nadzieję, wystarczająco kuty na cztery łapy, by interweniować w obronie swoich ludzi, gdyby jakimś miejscowym "prawdziwym polakom" lokalnie odbiła szajba. Ku mojemu zaskoczeniu, jak nie lubię "dobrej zmiany" to muszę przyznać że władze zachowują się w stosunku do tych ludzi nader pozytywnie (choć na pewno mogłyby wiele rzeczy robić lepiej). W sumie, w obronie tych ludzi, jako "swoich" bo niezbędnych gospodarce i krajowi, gdyby to okazało się konieczne, powinna występować....Polska a nie jakiś "ambasador".
    I to jest ważne, a nie "polityka historyczna" żałosnego Kijowa.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ii Rzeczpospolita wciąż przypominala Ukraińcom o ich klęsce 1918 roku i nie wyciagnęła ręki do pojednania. Ukraińcy źyli do 1939 jako obywatele gorszej kategorii. Nienawiść znalazła ujście na Wołyniu.
    @janzdechlak
    Tak, bo odpowiednią zapłatą za dyskryminacje jest bestialskie morderstwo sąsiada mówiącego po polsku. Z drugiej strony niech Ukraińcy aż tak na II RP nie narzekają, bo gdyby dostali się w całości pod władze Sowietów, to mieliby np. dużo więcej ofiar wielkiego głodu.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    `