Nieczęsto się wypowiada, ale tym razem nie owija w bawełnę. - Gdybym dziś miał decydować, to w wyborach parlamentarnych jedna lista - nazwijmy demokratycznej - opozycji powinna powstać - mówi były wicepremier, dziś europoseł PSL Jarosław Kalinowski. Według niego sytuacja w Polsce zmierza w stronę, jak to nazywa, 'kaczyńskokratury'. - To już było, taka sytuacja, że partia, politycy danej partii kontrolowali cały wymiar sprawiedliwości, od prokuratury zaczynając, a na sądownictwie kończąc. To było nawet nie za komuny polskiej, tylko za czasów bolszewików - dodaje szef rady naczelnej PSL. Dlaczego nie ufa prezydentowi? I czy żałuje, że nie udało się obalić poprzedniego prezesa PSL Janusza Piechocińskiego przed wyborami w 2015 roku? Zobacz cały wywiad Justyny Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze
Oby tylko schowali na ten czas swoje ambicje i wszelkie animozje. Obawiam się jednak, że to niemożliwe.
Możliwe jest - Kaczyński pokazał jak to zrobić i zjednoczył prawoskrętnych.
Ale bardzo wazne jest tez by zapobiec temu by nastepni Kaczynscy mogli dostac taka wladze do reki jaka wlasnie Kaczynski dostal. I trzyma.
Otóz dostal ja w wyniku idiotycznej i NIEDEMOKRATYCZNEJ ordynacji wyborczej kt zablokowala wejscie lewicy do Sejmu. Próg wyborczy 5 % jest niesprawiedliwy – marnuje i usuwa glosy tej czesci spoleczenstwa, poglady której sa akurat mniej popularne. To wlasnie dzieki temu PiS dostal premie mandatowa której inaczej by nie mial. To trzeba koniecznie zmienic, obnizajac próg wyb. do 3% albo 2 %. Tak, ja wiem ze wtedy sporo neandertalczyków (jak Korwin) i innych faszystów mogloby sie dostac do sejmu, ale jest to konieczna cena za demokracje. W Szwecji jest próg wyborczy 4 % i Riksdag (parlament) funkcjomuje politycznie dosc dobrze (i technicznie - sprawnie), ale pewne poglady nie sa poddawane nigdy parlamentarenej (i publicznej) dyskusji. Za to w Danii jest próg 2 % i nikt (zadna partia) tam sobie nie wybraza ze bedzie mial taka wladze jak Kaczor. Powoduje to ze wszystkie rzady musza byc - jako wynik arytmetyki wyborczej – koalicyjne. Nie ma lepszej gwarancji przeciw zamordyzmowi.
I jest jeszcze jeden pozytek zasady koalicyjnosci: kultura debaty politycznej podnosi sie niebywale. Mój wróg dzis, moze byc moim koalicjantem jutro, wiec na wszelki wypadek nie bede go obrazal. Pociaga to za soba ciagla potrzebe kompromisów. Slowo to jest w polskiej mentalnosci ”be”, ale kompromis to istota demokracji parlamentarnej.
1. Osunięcie pis od władzy
2. Rozliczenie pis.
3. Naprawa państwa prawa (bardzo konkretne działania powinny być zapisane w tej umowie)
Poza tym każda partia pozostaje własnym bytem i ma własny program. Koalicja służy tylko tym trzem rzeczom i uczestnictwo w niej nie jest jednoznaczne z wejściem czy nawet poparciem rządu.
Proste jak budowa cepa. Szkoda tylko, ze nie dla zainteresowanych liderów.