Jan Turnau, zdjęcia: Jakub Bach, montaż: Katarzyna Dworak
Na dzisiejszą niedzielę Kościół rzymskokatolicki przeznacza swoim wiernym fragmenty listu św. Jakuba, dotyczące kwestii wiary. Jaki użytek jest z wiary, gdy nie ma uczynków? Słowo na niedzielę od Jana Turnaua. Posłuchajcie.
@willie1950, który wspomniał o "mzimu". _______________ Z tym "mzimu" to utrafileś w sedno! Miałem skonczone wlaśnie 8 lat, gdy w konkursie czytania w szkole zdobylem nagrodę książkową "W pustyni i w puszczy". Aczkolwiek rodziców miałem dość indyferentnych w sprawach wiary, to moim idolem była strsza o 6 lat siostra, która okupację spędziła u ciotki na wsi, gdzie nasiąknęła katolicyzmem do konca życia. Ona też nauczyła mnie czytać, pisać (jeszcze przed pójsciem do szkoły) no i oczywiście PACIERZA. W szkole mialem religię (przez dwa lata) i byłem pupilkiem zakonnicy katechetki. No i wracam do "mzimu". Z powiesci Sienkiewicza dowiedzialem się o istnieniu innych wyznań niż "nasze", katolickie. Allach i mzimu, wlaśnie. I to (chyba wbrew intencjom Sienkiewicza!) spowodowalo u mnie refleksję o umieśzczeniu religii katołickiej w jednym szeregu z tamtymi i jej ODRZUCENIU. Odmówiłem pójścia do komuni i basta. Od tamtej pory jestem bezboznikiem. Dokladniej, dla ostrozności, mogę się też nazwać agnostykiem. Dopuszczam, ze nie wszystko mozembyc poznane przez człowieka, ale to "coś" - jestem pewien - nigdy z nami nie próbowało się komunikować, amreszta to bajki. Infantylne bajki.
Kupujesz GW i czytasz. Czytasz, co chcesz! Jak się komuś nie podoba red. Turnau i jego wystąpienia, to nie niech nie czyta i tyle. Obraźliwe komentarze są zbędne.
@damokles Red. Turnau ma wszelkie prawo robić za dyżurnego katolika GW. A inni mają prawo to komentować. Red. Turnau buja w kaznodziejskich obłokach do czego ma pełne prawo. A inni mają prawo mu sugerować żeby może z nich zszedł i otworzył oczy na rzeczywistość.
Znów te średniowieczne pierdoły. Hellou! Gazeta! MAMY XXI WIEK!!! Czy wiara w bajki może człowieka zbawić? Na przykład wiara w dobre mzimu? Oto jest pytanie na miarę Gazety Wyborczej w dwudziestym pierwszym wieku. "Jaki użytek jest z wiary, gdy nie ma uczynków?" Naprawdę nie wiecie? To ja wam powiem: użytek jest POLITYCZNY! Czy mam uzasadniać? Nie śmieszy to was? Nie widzicie, że dziadka Turnała nikt tu nie słucha ani nie czyta? Jak go chcecie wspierać, to proszę bardzo, szlachetny cel - ale nie róbcie tego za pieniądze waszych czytelników!
@inianin Ja też. Lubię poznawać stan świadomości katolików. A także zastanawiać się nad tym jak wiele wycinków rzeczywistości pozostawiają oni poza racjonalną refleksją.
@willie1950 Z tym "mzimu" to utrafileś w sedno! Miałem skonczone wlaśnie 8 lat, gdy w konkursie czytania w szkole zdobylem nagrodę książkową "W pustyni i w puszczy". Aczkolwiek rodziców miałem dość indyferentnych w sprawach wiary, to moim idolem była strsza o 6 lat siostra, która okupację spędziła u ciotki na wsi, gdzie nasiąknęła katolicyzmem do konca życia. Ona też nauczyła mnie czytać, pisać (jeszcze przed pójsciem do szkoły) no i oczywiście PACIERZA. W szkole mialem religię (przez dwa lata) i byłem pupilkiem zakonnicy katechetki. No i wracam do "mzimu". Z powiesci Sienkiewicza dowiedzialem się o istnieniu innych wyznań niż "nasze", katolickie. Allach i mzimu, wlaśnie. I to (chyba wbrew intencjom Sienkiewicza!) spowodowalo u mnie refleksję o umieśzczeniu religii katołickiej w jednym szeregu z tamtymi i jej ODRZUCENIU. Odmówiłem pójścia do komuni i basta. Od tamtej pory jestem bezboznikiem. Dokladniej, dla ostrozności, mogę się też nazwać agnostykiem. Dopuszczam, ze nie wszystko mozembyc poznane przez człowieka, ale to "coś" - jestem pewien - nigdy z nami nie próbowało się komunikować, amreszta to bajki. Infantylne bajki.
Wszystkie komentarze
_______________
Z tym "mzimu" to utrafileś w sedno!
Miałem skonczone wlaśnie 8 lat, gdy w konkursie czytania w szkole zdobylem nagrodę książkową "W pustyni i w puszczy". Aczkolwiek rodziców miałem dość indyferentnych w sprawach wiary, to moim idolem była strsza o 6 lat siostra, która okupację spędziła u ciotki na wsi, gdzie nasiąknęła katolicyzmem do konca życia. Ona też nauczyła mnie czytać, pisać (jeszcze przed pójsciem do szkoły) no i oczywiście PACIERZA.
W szkole mialem religię (przez dwa lata) i byłem pupilkiem zakonnicy katechetki.
No i wracam do "mzimu". Z powiesci Sienkiewicza dowiedzialem się o istnieniu innych wyznań niż "nasze", katolickie. Allach i mzimu, wlaśnie. I to (chyba wbrew intencjom Sienkiewicza!) spowodowalo u mnie refleksję o umieśzczeniu religii katołickiej w jednym szeregu z tamtymi i jej ODRZUCENIU. Odmówiłem pójścia do komuni i basta. Od tamtej pory jestem bezboznikiem. Dokladniej, dla ostrozności, mogę się też nazwać agnostykiem. Dopuszczam, ze nie wszystko mozembyc poznane przez człowieka, ale to "coś" - jestem pewien - nigdy z nami nie próbowało się komunikować, amreszta to bajki. Infantylne bajki.
Red. Turnau ma wszelkie prawo robić za dyżurnego katolika GW. A inni mają prawo to komentować. Red. Turnau buja w kaznodziejskich obłokach do czego ma pełne prawo. A inni mają prawo mu sugerować żeby może z nich zszedł i otworzył oczy na rzeczywistość.
Przecież to wasz wymysł, klechtów.
WIARA jest DYKTATURĄ UMYSŁU
Hellou! Gazeta! MAMY XXI WIEK!!!
Czy wiara w bajki może człowieka zbawić? Na przykład wiara w dobre mzimu? Oto jest pytanie na miarę Gazety Wyborczej w dwudziestym pierwszym wieku.
"Jaki użytek jest z wiary, gdy nie ma uczynków?" Naprawdę nie wiecie? To ja wam powiem: użytek jest POLITYCZNY! Czy mam uzasadniać?
Nie śmieszy to was? Nie widzicie, że dziadka Turnała nikt tu nie słucha ani nie czyta? Jak go chcecie wspierać, to proszę bardzo, szlachetny cel - ale nie róbcie tego za pieniądze waszych czytelników!
O przepraszam, ja czasami czytam i slucham, a tez jestem czytelnikiem! :p
Ja też. Lubię poznawać stan świadomości katolików. A także zastanawiać się nad tym jak wiele wycinków rzeczywistości pozostawiają oni poza racjonalną refleksją.
Z tym "mzimu" to utrafileś w sedno!
Miałem skonczone wlaśnie 8 lat, gdy w konkursie czytania w szkole zdobylem nagrodę książkową "W pustyni i w puszczy". Aczkolwiek rodziców miałem dość indyferentnych w sprawach wiary, to moim idolem była strsza o 6 lat siostra, która okupację spędziła u ciotki na wsi, gdzie nasiąknęła katolicyzmem do konca życia. Ona też nauczyła mnie czytać, pisać (jeszcze przed pójsciem do szkoły) no i oczywiście PACIERZA.
W szkole mialem religię (przez dwa lata) i byłem pupilkiem zakonnicy katechetki.
No i wracam do "mzimu". Z powiesci Sienkiewicza dowiedzialem się o istnieniu innych wyznań niż "nasze", katolickie. Allach i mzimu, wlaśnie. I to (chyba wbrew intencjom Sienkiewicza!) spowodowalo u mnie refleksję o umieśzczeniu religii katołickiej w jednym szeregu z tamtymi i jej ODRZUCENIU. Odmówiłem pójścia do komuni i basta. Od tamtej pory jestem bezboznikiem. Dokladniej, dla ostrozności, mogę się też nazwać agnostykiem. Dopuszczam, ze nie wszystko mozembyc poznane przez człowieka, ale to "coś" - jestem pewien - nigdy z nami nie próbowało się komunikować, amreszta to bajki. Infantylne bajki.
Howgh! :-)