Większość plastików nie ulega biodegradacji, a zużywamy ich tak duże ilości, że coś z nimi trzeba zrobić. Zwykła plastikowa butelka pozostawiona na wysypisku przetrwa w nienaruszonym stanie nawet 1000 lat. W internecie możecie znaleźć mnóstwo sposobów, by samodzielnie poddać recyklingowi zużyty plastik. Jednak nawet w
nowej formie plastik pozostanie plastikiem. Co więc musimy zrobić?
Dziękujemy
Złotej 44 za udostępnienie przestrzeni do nagrania programu.
Wszystkie komentarze
1. Oparto je na danych z tylko jednego miejsca (zatoka San Francisco).
2. Brak jest tak daleko idących przewidywań, więc autorka po prostu wzięła liczby na rok 2025 i pomnożyła.
3. Nikt nie wie, ile będzie w oceanach ryb w roku 2050. Kiedy dziennikarze przycisnęli autorkę o te dane, jej fundacja opublikowała zrewidowane, oparte na JEDNYM badaniu z 2008 roku na podstawie zdjęć satelitarnych planktonu.
4. Nikt nie wie, ile w 2050 roku będzie plastiku. Nawet sama autorka badania przewidującego jego ilość na rok 2025 (z którego potem ekstrapolowano te bzdury na kolejne 25 lat) twierdzi, że jej opinię trzeba brać ze sporą rezerwą. Biorąc pod uwagę trend na powrót do bio, toreb wielorazowych, chodzenia do sklepu ze swoimi opakowaniami, zabierania w drogę do pracy we własnej butelce zamiast kupować co rano itp itd, to sami już dalej sobie dopiszcie ile to warte.
Czy ktokolwiek z Wyborczej wysilił się na zweryfikowanie tego, co produkujecie?
"rozsypany" plastik nie staje się ani trochę mniej plastikowy, co więcej, dużo łatwiej pochłaniają go organizmy żywe, zwłaszcza ryby - a na końcu drogi trafia do naszych żołądków.
biodegradacja oznacza rozpadek na mniejsze kawałki?!
Tak jak piasek nie staje się mniej piaskowy jak robi się drobniejszy. Skoro plastik nie znika przez 1000 lat to znaczy, że jest obojętny dla otoczenia jak piasek. Chodzi o to, żeby folia nie dusiła ryb, a butelki nie dławiły wielorybów. Piasek z krzemionki czy z polietylenu niczym się nie różni, poza tym, że ten plastikowy zmniejsza ilość CO2 w biosferze.