Rząd idzie w zaparte. Jeśli bowiem ugnie się przed nauczycielami, straci wiarygodność w przyszłych negocjacjach z innymi grupami zawodowymi.
Wtorkowy poranek. Boisko szkoły przy ul. Baltic Farimagsgade w Kopenhadze zwykle tętni życiem, ale dziś jest pustawe. Z 600 dzieci - od przedszkola po dziewiątą klasę - przyszła ledwie setka. Reszta została w domu, bo większość zajęć odwołano. Dyrektor Axel Bech ma do dyspozycji jedynie trzech niewykwalifikowanych nauczycieli przedszkolnych, którzy czuwają nad uczniami, ale nie prowadzą lekcji. Reszta nie mogła przyjść do szkoły, bo w całym kraju rozpoczął się lokaut.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze