Religia w szkole, bo tak jest wygodnie. Religia w kościele, bo w szkole narzuca katolicki punkt widzenia. Religia bez ocen, bo spraw wiary się nie mierzy - warszawscy licealiści spierają się o nauczanie religii

Od początku roku szkolnego znów głośno o religii w szkołach. Debatują politycy. Uaktywniły się grupy młodzieży, które chcą, by religia wróciła do przykościelnych sal. Rozmawialiśmy o tym z sześciorgiem młodych ludzi, którzy mają w sprawie religii różne poglądy. W dyskusji w redakcji wzięli udział:

Michał Bykowski: świeży absolwent 16 LO im. Stefanii Sempołowskiej, od października zaczyna biologię na UW. W gimnazjum chodził na religię, w liceum tylko przez semestr. Zrezygnował, bo jest niewierzący. Ostatnio zaangażował się w prace Młodych Socjalistów, organizatorów akcji "Wolna szkoła, religia do kościoła".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze