Ale za rządów Macierewicza w naszym wojsku wszystko stanęło na głowie. Dlatego pułkownikowi z Grójca się nie dziwię. Gdyby nie powitał Misiewicza z honorami, tydzień później mógłby się znaleźć poza wojskiem. Tak jak 24 generałów i ponad 250 pułkowników, których do tej pory usunął Macierewicz.
Aneksja Krymu i podpalenie wschodniej Ukrainy przez Rosję podziałały na najważniejsze państwa Europy jak wiadro zimnej wody. Nawet pacyfistyczne Niemcy, które przez lata karmiły się złudzeniem, że zimna wojna się nie powtórzy, a Rosja już zawsze będzie dla Europy partnerem, zwiększyły budżet wojskowy, zaczęły doposażać jednostki i zamawiać dodatkowe czołgi. Skandynawów do tego nie trzeba było przekonywać, bo mają świadomość, że ich kraje będą pierwszymi celami kolejnej europejskiej wojny. Tym bardziej że rok temu rosyjskie lotnictwo symulowało nuklearny atak na Sztokholm. Na Litwie zawodową armię co roku zasilają trzy tysiące rekrutów. W obliczu zagrożenia ze strony Rosji kraj na nowo wprowadził pobór do wojska.
Wszystkie komentarze