Minister Ziobro w uzasadnieniu stwierdza, że podobne rozwiązania są w innych krajach. Podobne? Jak bardzo? Gdzie? Jakie są ich dotychczasowe skutki? Uzasadnienie milczy.
A co proponuje minister Ziobro?
Umieszczanie w publicznym rejestrze, dostępnym każdemu: tak dzieciom ze szkoły podstawowej, jak rodzicom, sąsiadom czy pracodawcom, danych nie tylko osób zaburzonych seksualnie, lecz także wszystkich skazanych za seksualne przestępstwo. Również sutenerów, osób publicznie "pochwalających" pedofilię i skazanych za kazirodztwo. Jak ci ostatni zagrażają wolności seksualnej np. sąsiada? Ogłaszanie ich nazwisk w rejestrze przestępców seksualnych wygląda na zemstę, a nie ochronę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze