W nocy z 25 na 26 listopada 2015 roku zaczął się koniec liberalnej demokracji w Polsce. Większość sejmowa - PiS oraz Kukiz'15 - uznała, "unieważniając" uchwałę poprzedniego Sejmu, że jej wola, będąca jakoby odzwierciedleniem woli narodu, stoi ponad prawem. Wcześniej prezydent Duda "wyręczył" sąd, teraz Sejm "wyręczył" Trybunał Konstytucyjny, bo tylko on ma prawo stwierdzić niezgodność jakiejkolwiek ustawy czy uchwały z konstytucją.
Ubezwłasnowolnienie Trybunału Konstytucyjnego oznacza, że nie mając wprawdzie większości konstytucyjnej do jej zmiany, obóz władzy może się już nie przejmować konstytucją. Czyli de facto w Polsce konstytucja przestanie obowiązywać, ponieważ każda jej interpretacja będzie odbywała się pod dyktando obecnej władzy.
Wszystkie komentarze