Za Martinem Lutherem Kingiem mogłabym powtórzyć: Miałam sen.

Polacy doświadczeni okrutną historią, krwawymi wojnami, przymusowymi deportacjami i wieloma bolesnymi falami emigracji zarobkowej i politycznej zjednoczyli się wobec kryzysu imigracyjnego. Zajadle walczące ze sobą partie ogłosiły solidarnie już teraz ciszę wyborczą, żeby wspólnie sprostać wyzwaniu. Rząd błyskawicznie powołał sztab kryzysowy, zaprosił specjalistów, naukowców i ludzi dobrej woli, którzy wspierając się doświadczeniem innych krajów, przygotowali w niedługim czasie sensowny program pomocy uchodźcom.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej