W naszym życiu publicznym doszliśmy do takiego punktu, w którym politycy, dziennikarze, biskupi szpiegują i roztrząsają kwestię, kto przystępuje do komunii św., a kto nie. To coś zdumiewającego i oburzającego, że bardzo osobista relacja między osobą wierzącą a spowiednikiem została wywleczona na światło dzienne.
Teraz biskupi chcą, aby ordynariusz badał każdy przypadek, czy jakiś polityk popierający obecną ustawę o in vitro ma prawo przystępować do tego sakramentu. Jakim prawem? Gdzie jest tajemnica spowiedzi? I jak to możliwe, że w praktyce piętnuje się tych, którzy zmienili stan prawny w naszym kraju: z prawa, które dopuszczało niszczenie zarodków, na prawo, które zakazuje tego robić. Żadnej logiki w tym nie ma. To polowanie na tych polityków, których się nie lubi.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze