Mówił o tym podczas uroczystości w związku z 47. miesięcznicą katastrofy smoleńskiej: - Doświadczenie Ukrainy powinno stać się nauką dla bytu i charakteru naszego narodu, a także dla sprawy, dla której zbieramy się tu po raz 47.
Jaką nauką? To logiczne. Kaczyński zadaje się rozumować tak: Prezydent Putin pokazał się właśnie jako polityk niewiarygodny, który przed niczym się nie cofnie, by osiągnąć swój imperialny cel. A skoro putinowskie państwo jest niewiarygodne, to także raport Anodiny to tylko stek kłamstw. No i raport Millera też, bo powstał na podstawie "ruskiego" raportu. Czyli oba dokumenty nie odkrywają prawdy, tylko ją tuszują, a konkretnie zamach na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Motyw? Jest i motyw. Przecież Lech Kaczyński już sześć lat temu ostrzegał, że Putin może sięgnąć po Krym. Putin miał więc powód, by się go pozbyć.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze