Sejm wybrał nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego - Leona Kieresa. W pewnym sensie to wybór ponad podziałami: kandydata zgłosiły rządząca koalicja i opozycyjne SLD. W głosowaniu zaś poparła go też prawica. Ale szkoda, że nie miał konkurenta.

Okazało się, że dyscyplina partyjna obowiązuje nie tylko w głosowaniu, ale i przy udzielaniu poparcia kandydaturze. Mimo że można poprzeć dowolną liczbę kandydatów, Ruchowi Palikota nie udało się namówić nikogo z pozostałych klubów do poparcia niekontrowersyjnej i z pewnością godnej kandydatury prof. Romana Wieruszewskiego - wieloletniego członka Komitetu Praw Człowieka ONZ.

Ruch Palikota ma tylko 43 posłów, więc aby złożyć kandydaturę, potrzebował jeszcze siedmiu. Tylko siedmiu sprawiedliwych. A jednak nie znalazł ich ani w SLD, ani w PO czy PSL. To pokazuje, jak bardzo upolitycznione są wybory do Trybunału.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze