W pełni autonomiczna, samodzielna, czyli w praktyce samotna Polska w bezpośredniej konfrontacji z Niemcami i Rosją - oto program polskich nacjonalistów, będący receptą na kolejną narodową katastrofę

Gdyby wielokrotnie pobity na podwórku syn po kolejnym powrocie stamtąd oznajmił, że odżywa tam tendencja układania stosunków według kryterium siły i on nie wie, co wobec tego czynić, to co powinienem mu poradzić? Aby pogodził się z tymi twardymi regułami i starał się skuteczniej tłuc z chłopakami, aby zapewnić sobie wyższą wśród nich pozycję, nawet jeśli może od nich oberwać? A może żeby odegrał się na słabszych? Czy żeby zmienił podwórko i kolegów? Albo może powinienem wyjść do chłopaków, by przekonać ich, by przyjęli inne zasady w podwórkowych grach i zabawach?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ale tak się składa, że masa ludzi wierzy, że "osoba mikrej postury i nikłej fizycznej sprawności" Polskę zbawi. A na głęboką wiarę Polaków rady nie ma. Co im tam racjonalność, co im tam współpraca, co tam Europa - krew się musi polać, żeby Polska była Polską i Polak Polakiem. Na razie świat podziwia Polskę, Europa oczy przeciera ze zdumienia, jak to możliwe, że ten kraj, to państwo, tak długo będące pariasem Europy, teraz świeci przykładem i to w dziedzinie gospodarki i finansów!!!! Ale nie myślcie sobie Polacy, że jak zaprzepaścicie tę szansę dziejową, jaką macie obecnie, że ktoś w świecie się zmartwi. Ja znam Zachód i wiem, że reakcja będzie - no tak, tak, Polacy, wiadomo... Niemcy mają swoje zmartwienia, reszta Zachodu Polską się nie interesuje, a kto się ucieszy? No kto? Sąsiad ze wschodu. Ja wierzę, że ci, którzy nawołują osobę mikrej postury do zbawiania, po prostu nie są w stanie przewidzieć skutków. Ale ci, którzy się do tej misji szykują, wiedzą, co robią. Widać, że chętnie działają na korzyść Rosji.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Niby to oczywiste, ale może trzeba było to tak właśnie napisać. Tyle że te barany tym się nie przejmą, niestety.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    To o czym pisze profesor jest jasne, spójne i przejrzyste jednak prawie połowa narodu i tak swoje wie. Póki co mamy elitę kraju u władzy, jeżeli jednak naród zadecyduje inaczej to ani ja ani moja rodzina nie mamy zamiaru ponosić konsekwencji. Niech na barykady staje Maciarewicz, Hoffman i prof. Brzoza-Binienda. Kaczor da dyla i będzie grał 'patriotę-niezłomnego'.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0