Nikt nie będzie narażał życia prezydenta czy premiera, ryzykował uszkodzenia samolotu, poniesienia kosztów remontu samolotu, żeby dolecieć do Krakowa przez chmurę wulkanicznego pyłu - mówi ekspert w sprawach lotnictwa Tomasz Hypki

Marcin Górka: - Jeśli ta chmura będzie jutro nad Polską, to nikt nie przyleci do Krakowa, nawet Air Force One z Barackiem Obamą?

Tomasz Hypki*: - Nie sądzę, żeby ktokolwiek ryzykował po pierwsze bezpieczeństwo pasażerów na pokładzie, a po drugie, koszty związane z ewentualnymi naprawami silnika. Zniszczona łopatka silnika oznacza, że wszystkie łopatki są do wymiany. To są naprawdę ogromne koszty. Ale szczególnie w przypadku lotów VIP-ów, nikt nie podejmie takiego ryzyka. Na świecie nikomu to nie przyjdzie do głowy: bezpieczeństwo, bezpieczeństwo i jeszcze raz bezpieczeństwo.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze