- Siostry lubiły bezwzględną ciszę. Czasem prosiły starszych chłopaków: Dajcie im nauczkę. Wtedy prowadzili nas do pokoju z gwiazdą na podłodze. Tam nas rozbierali, bili do krwi. Siostry patrzyły - tak o Ośrodku Sióstr Boromeuszek w Zabrzu mówi jego wychowanek Paweł. W ośrodku mieszkał do 2006 roku. Został przeniesiony w wieku 14 lat, gdy o zdarzeniach opowiedział nauczycielce. Siostry zamykały go z dwójką starszych wychowanków na noc w pokoju na klucz. Paweł zgłaszał, że jest gwałcony. Dyrektor ośrodka nie reagowała, powiedziała tylko: To już jest twoja sypialnia. - Pierwszy raz przyszli do mnie w nocy, jak miałem sześć lat. Spałem i rozebrał mnie starszy chłopak, kazał mi różne rzeczy zrobić. Od razu powiedziałem siostrze dyrektor Bernadetcie i bardzo się bałem, bo siostra nie zareagowała - mówi Paweł.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze