Duchowny nie mógł odprawić mszy w ostatnią niedzielę. Mianowany przez abp. Henryka Hosera ksiądz dziekan zabronił mu uczestnictwa w nabożeństwie. Część wiernych - na znak protestu - wyszła z kościoła. Ludzie wznosili okrzyki: "Skandal!".
Dziekan parafii na miejsce wezwał zaś nawet radiowóz. - Niepojęta bezduszność biskupa woła o pomstę do nieba - żalą się na decyzję arcybiskupa Hosera parafianie.
- Wczoraj wieczorem otrzymałem pisemną częściową suspensę - mówi nam ks. Lemański. - To oznacza, że nie mogę pełnić posługi kapłańskiej, ale tylko w Jasienicy. Nie będę mógł odprawiać mszy ani spowiadać - wyjaśnia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze