Zaczęło się w październiku 2006 r., gdy "Głos Wielkopolski" opublikował tekst, w którym zarzucił posłowi PiS Jackowi Tomczakowi, że na kampanię wyborczą do Sejmu wydał więcej, niż zadeklarował.
Materiał pojawił się w czasie wyborów samorządowych, podczas których Tomczak był kandydatem PiS na prezydenta Poznania. Tomczak w trybie wyborczym pozwał autora tekstu, ale sąd odrzucił jego pozew. - Artykuł prasowy nie jest materiałem wyborczym - uznali sędziowie.
Pod opublikowaną w internecie relacją z procesu pojawiły się komentarze czytelników. Z komputera o numerze IP 83.15.12 ktoś dokonał kilku wpisów, w których sugerował, że wydający takie orzeczenie sędzia jest ograniczony umysłowo i powinien zostać poddany badaniom psychiatrycznym. Nazwał go też "baranem" i stwierdził, "że Niemcy i Żydzi polują na katolika Tomczaka".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze