Jedna czwarta Polaków ma problem z oceną relacji polsko-ukraińskich. Choć większość liczy na pojednanie w przyszłości, uważa, że nie powinno odbywać się ono za wszelką cenę - wynika z badania CBOS

11 lipca minęło 70 lat od czasów, kiedy oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) zaatakowały sto wsi położonych na terenie dawnego województwa wołyńskiego. Zbrodnię cechowało okrucieństwo - dochodziło do rzezi i zniszczeń, a mieszkańcy wsi ginęli od kul, siekier, wideł czy noży.

Relacje coraz trudniejsze do oceny

Do dziś wydarzenia z 1943 r. budzą kontrowersje. Przeprowadzone na początku czerwca badanie CBOS pokazało, że zdaniem większości Polaków była to przede wszystkim zbrodnia dokonana przez naród ukraiński na Polakach. 31 proc. respondentów nie ma zaś w ogóle o tamtych wydarzeniach pojęcia.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Autor błędnie przeciwstawia sobie dwie sprawy: Z jednej strony: "nie chcemy iść na żaden kompromis. Ponad połowa badanych (58 proc.) uważa, że za cenę polepszenia relacji nie należy rezygnować z dążenia do ujawnienia całej prawdy o wydarzeniach sprzed 70 lat" Z drugiej strony - wystąpienie Sikorskiego w Sejmie. To są dwie różne rzeczy. Pierwsza dotyczy faktów, druga języka opisującego te fakty. Fakty należy wyjaśniać i ujawniać. Co tylko się da. Zarówno o ok. 100 tysiącach Polaków pomordowanych przez Ukraińców w ramach czystek jak i kilkunastu tysiącach Ukraińców pomordowanych w ramach akcji odwetowych. Odniesieniem dla faktów mogą być tylko zachowane dowody i tu nie może być miejsca na kompromis. Natomiast kompromisowy powinien być język opisujący te fakty. Nie może on służyć do biczowania, poniżania i szczucia jednych przeciw drugim ale odcięciu się od zbrodniczej przeszłości.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    Po zastanowieniu, myślę, że niechęć pójścia na kompromis oznacza co innego. To by oznaczało niechęć ciągnięcia za uszy Ukrainy wbrew jej woli do Europy. To chce robić Sikorski. Niestety, dobry pociąg już dawno odjechał. Wtedy Sikorski nic nie znaczyl a znaczył i zrobił wiele Kwaśniewski. Teraz mamy całkiem inną sytuację: Ukraina zwalnia na drodze do Europy, jej prawo i powinniśmy je uszanować. W NATO ani w UE walkowanie tematu Ukrainy jest bezproduktywne - są inne sprawy do rozwiązania. A Skorski na tym "ambasadorstwie" samowolnym nic nie zyska, ani Polska też zresztą. Ukraińcom dajmy dojrzeć, niech wybiją spokojnie te jajka a potem sami zapukają do polskich drzwi. Tak to widzę i wiem,że te setki tysiący Ukraińców pracujących w Polsce sa już w jakiś sposób w UE, także sercem !
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    Piktochart -make information beautifull. Taa. wyczucia to ta GW nie ma. Tu informacja o rzezi Polaków, a tu podpis i fikuśny i ozdobny. GW ma poczucie smaku jedynie gdy chodzi o nakrecanie protestu przed inscenizacją zdarzeń z wołynia przez rekonstruktorów. Wtedy jest i wyczucie i smak i wszystko jest.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Przestańmy zajmować się ukraińskim bałaganem, od nich niczego się nie nauczymy. Ukraina powinna się otworzyć na Europę, odciąć od Rosji i wyraźnie oprowiedzieć się po stronie NATO i UE, uznając Polskę jako swojego patrona i przewodnika w drodze do Zachodu, podporządkowując się naszym zaleceniom w polityce zagranicznej i wewnętrznej z korzyścią dla siebie. A na razie, zamiast brać z nas przykład to robią tam bałagan.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jeżeli wypaczanie faktów, maskowanie prawdy historycznej w imie dobrych sąsiedzkich stosunków jest tym czym obecnemu rządowi RP zależy najbardziej, to spytajmy może, czemu się tak oburza na "polskie obozy koncentracyjne" , czemu do sprawy holokaustu nie podchodzi tak samo jak do "Rzezi wołyńskiej". Prawda historyczna musi być prawdą, choćby mocno bolała i nie można jej wypaczać w imię jakichkolwiek interesów politycznych. Z Ukrainą zaś należy rozwijać dalej dobrosąsiedzkie stosunki.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Nie jest wazne co czesc Polakow "czuje" w sprawie kompromisu z jakimkolwiek panstwem. Polityke zagraniczna ustala rzad a nie spoleczenstwo. Za to wlasnie rzad pobiera pieniadze, aby takimi sprawami sie zajmowal.
    już oceniałe(a)ś
    7
    12