Jan Lityński, doradca prezydenta RP, przybył na mszę zmarłego tragicznie w Tatrach prof. Józefa Szaniawskiego, historyka i publicysty, by zawiadomić o decyzji Bronisława Komorowskiego - prezydent przyznał pośmiertnie Szaniawskiemu Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Część zgromadzonych w katedrze warszawskiej uniemożliwiła Lityńskiemu przemówienie oklaskami i okrzykami "Hańba! Hańba!".

Proboszcz katedry ks. Bogdan Bartołd próbował uciszyć tłum - zwrócił protestującym uwagę, że znajdują się w świątyni i apelował o szacunek dla wszystkich osób. Ale interwencja nie pomogła - donosi reporter Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Kiedy Jan Lityński spróbował przemówić po raz wtóry, rozległy się ponownie oklaski.

- Tak niektórzy z państwa rozumieją słowa o pojednaniu i przebaczeniu - usiłował przekrzyczeć tłum Jan Lityński.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Żyda z kościoła powinni wynieść na kopach żeby nie było zgorszenia. Bezbożnik niech się nie waży bezcześcić świątyni.
    @scolopetarius O ktorego Zyda ci chodzi, czy o Tego na krzyzu? To wlasnie ty i tobie podobni wykopujecie Go z Jego kosciola. Jego nauczanie o milosci blizniego jeszcze do ciebie nie dotarlo. Zgorszenie sieja takie wpisy jak twoj, scolopetariusie
    już oceniałe(a)ś
    1
    0