Libijska rewolucja ma nową bohaterkę - zgwałconą przez żołnierzy pułkownika Kaddafiego dziewczynę, która odważyła się opowiedzieć o wszystkim całemu światu

Przez Bengazi, stolicę libijskiego powstania, codziennie przechodzą jakieś demonstracje, ale dopiero sprawa Iman al-Obejdi przyciągnęła na nadmorski deptak tłumy, których nie oglądano tu od pierwszych, najgorętszych dni rewolucji. W niedzielę i poniedziałek kolejno demonstrowały w jej obronie kobiety, prawnicy ubrani w togi i wymachujący karabinami, policjanci i mężczyźni, którzy chcieliby pojąć Iman za żonę. Żadna dziewczyna na świecie nie ma tylu kandydatów na męża co wielokrotnie zgwałcona młoda prawniczka, którą wszyscy oglądali w telewizji Al-Dżazira.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze